Logo Polskiego Radia
PAP
Redaktor 4 Redaktor 4 28.06.2010

"Po wygranej powrócimy do europejskiej gry"

Kandydat PiS na prezydenta Jarosław Kaczyński powiedział w Londynie, że polska polityka zagraniczna powinna uwzględniać "wszystkie wielkie stolice europejskie". Podkreślił, że przeprowadził "interesującą" rozmowę z premierem Wielkiej Brytanii, Davidem Cameronem.

"Uważamy, że poważna gra Polski w Europie musi być grą, która uwzględnia wszystkie wielkie, ważne stolice europejskie. W żadnej mierze nie możemy prowadzić naszej polityki w sposób, który sugeruje innym, że jesteśmy klientem jednego, wielkiego europejskiego państwa. W naszym przekonaniu tak właśnie prowadzi politykę obecny rząd" - mówił Kaczyński w trakcie konferencji prasowej.

"Kiedy dojdziemy do władzy, to będziemy mogli do tej polityki polegającej na dużej grze europejskiej powrócić" - dodał. Podkreślił, że Wielka Brytania jest ważnym elementem tej gry, "ale niejedynym".

Kaczyński mówił również o swoim spotkaniu na Downing Street z premierem Wielkiej Brytanii, przywódcą Partii Konserwatywnej Davidem Cameronem. Zaznaczył, że rozmawiał z nim m.in. o wyborach prezydenckich w Polsce, sytuacji euro, ustaleniach ostatniego szczytu G-20 i sytuacji w Afganistanie.

Prezes PiS był dopytywany, czy Cameron powiedział mu o pomyśle wycofania wojsk brytyjskich w 2015 roku. "Ta kwestia była omawiana" - powiedział Kaczyński. Dodał, że była to dla niego informacja ważna. "Jeżeli premier Cameron może powiedzieć, że w czasach jego premierostwa wojska brytyjskie zostaną wycofane z Afganistanu, to ja - już jako prezydent - będę mógł powiedzieć, że za czasów mojej prezydentury polskie wojska zostaną stamtąd wycofane" - dodał.

Potrzebne kwoty narodowe

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że jego partia opowiada się za uwzględnieniem w tworzonej obecnie Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych "kwot narodowych".

"My jesteśmy zdecydowanie za kwotami narodowymi" - powiedział Kaczyński. Podkreślił, że współpraca w ramach frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów oparta jest na zasadzie, że "tam gdzie jakaś delegacja narodowa uważa, że jej interes jest różny niż interes innych członków grupy, tam broni swojego interesu narodowego".

Zaznaczył, że europosłowie z frakcji Europejskich Konserwatystów, do której należy PiS, nie są do niczego "zmuszani", w przeciwieństwie do Europejskiej Partii Ludowej, do której należy PO.

"Będziemy bronić swojego zdania i nikt nas nie zmusza i nie będzie zmuszał do tego, byśmy występowali przeciwko polskiemu interesowi narodowemu. Ten interes jest jednoznaczny, powinniśmy mieć swoich ludzi w tym aparacie dlatego, że to oznacza, że jest (europejski korpus dyplomatyczny) rzeczywiście aparatem UE, a nie aparatem, który wyraża hegemonię w ramach UE" - powiedział Kaczyński.