Logo Polskiego Radia
PAP
Klaudia Hatała 29.06.2010

Zaatakował premiera, ale przed sądem nie stanie

42-letni Massimo Tartaglia, sprawca napaści na premiera Włoch Silvio Berlusconiego w grudniu ubiegłego roku, nie stanie przed sądem, gdyż jest niepoczytalny - zdecydowała we wtorek w Mediolanie sędzia Luisa Savoia.
Silvio BerlusconiSilvio Berlusconifot. east news

Sędzia nakazała jednocześnie umieszczenie Tartaglii na rok w szpitalu psychiatrycznym; przebywa on w takim szpitalu już od lutego.

Po wiecu wyborczym Berlusconiego 13 grudnia 2009 roku na placu przed katedrą w Mediolanie, napastnik rzucił w niego miniaturkę tej świątyni. Premier doznał pęknięcia kości nosowej, miał zranioną wargę i wybite dwa zęby. Berlusconi spędził cztery dni w szpitalu, a następnie wracał do zdrowia w swym domu w Arcore na północy Włoch.

Sędzia uznała we wtorek, opierając się na opinii psychiatrów, że sprawca w chwili popełnienia czynu był niepoczytalny. Jej decyzja oznacza, że Tartaglia może opuścić szpital jedynie za zgodą lekarzy i przez rok ma ścisły zakaz uczestniczenia w ulicznych zgromadzeniach.

Obrońca Tartaglii Gian Marco Rubino wyraził zadowolenie z decyzji sędzi, przypominając, że od początku mówił, że "jego klient wymaga leczenia". Napastnik jeszcze przed incydentem z Berlusconim leczył się psychiatrycznie.

kh