Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Sarnowski 04.07.2010

"Chcę to mieć czarne na białym i wtedy odetchnę"

Premier Donald Tusk uważa, że wygrana Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich to duża odpowiedzialność dla całej Platformy Obywatelskiej.
Donald TuskDonald Tuskfot.East News

Szef rządu podkreślił, że niewielka różnica między kandydatami świadczy o tym, jak ważny jest każdy głos i jak bardzo trzeba szanować każdego człowieka. "To dla nas powinna być także lekcja pokory" - dodał Donald Tusk. Podkreślił, że czeka z niecierpliwością na wyniki podane przez Państwową Komisję Wyborczą. "Chcę to mieć czarne na białym i wtedy odetchnę z ulgą" - dodał premier. Jak podkreślił, poparcie dla Bronisława Komorowskiego to kredyt, który Platforma musi spłacić.

Premier Donald Tusk powiedział, że jeśli potwierdzi się wygrana Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich, to on, jako szef rządu, będzie przekonywał partnerów w parlamencie do wprowadzenia tzw. reguły wydatkowej.

"Mówię o kluczowych dla Polski zmianach, dotyczących tzw. reguły wydatkowej, by Polska była krajem, który nie tylko mądrze oszczędza, ale także chcemy mądrze wydawać" - powiedział Tusk. Jak podkreślił, Polska jest w sytuacji kraju, który może wydawać pieniądze, ale oszczędnie i w sposób zdyscyplinowany. "To jest potrzeba i wyzwanie, któremu muszą sprostać wszyscy. Chodzi o to, by ustalić żelazną zasadę, że Polska nie wydaje więcej pieniędzy niż zarabia" - zaznaczył premier.

Zgodnie z regułą wydatkową wydatki tzw. elastyczne i nowe wydatki sztywne nie będą mogły rosnąć w stopniu wyższym niż jeden punkt procentowy powyżej inflacji. Ministerstwo Finansów poinformowało w czerwcu, że wprowadzenie tzw. reguły wydatkowej pozwoli zaoszczędzić do 2012 r. 8,5 mld zł. Resort przygotował projekt nowelizacji ustawy o finansach publicznych, przewidujący wprowadzenie reguły.

Według sondaży exit poll, to kandydat PO jest zwycięzcą drugiej tury.
Badania exit poll przeprowadzone przez TNS OBOP dla Telewizji Polskiej dają Komorowskiemu 53,1 proc. głosów. Na Jarosława Kaczyńskiego miało zagłosować 46,9 procent wyborców.

ak,IAR