"Platforma Obywatelska z racji +anemicznej+ kampanii Komorowskiego i z racji tego, że nie nastawiła się na zwycięstwo w pierwszej turze, zapewniła Kaczyńskiemu i jego partii znakomitą pozycję startową w wyborach parlamentarnych 2011 r." - powiedział w niedzielę PAP Jabłoński komentując wyniki II tury wyborów prezydenckich.
Jak zauważył, Komorowski wygrał "o włos" i to, że zwyciężył on minimalnie, Prawo i Sprawiedliwość będzie stale podkreślało. Dodał, że taka wygrana nie jest dla PO powodem do dumy. "Choć wygrał Komorowski, to faktycznym zwycięzcą jest Kaczyński, ponieważ w ciągu kilku miesięcy udało mu się doprowadzić do tak dobrego wyniku" - podkreślił politolog.
Zdaniem Jabłońskiego, słaba wygrana nie wróży dobrze Platformie w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. "Rośnie zdolność koalicyjna PiS, wybory prezydenckie wykreowały trzecią siłę - lewicę. Pytanie jest, jak poradzi sobie PO. Mają pełną władzę, ale czy zdyskontują ją tak, by zwyciężyć w wyborach - boję się, że nie, bo trzy lata po objęciu władzy zostały zmarnowane" - zaznaczył.
"Myślę, że Kaczyński skończy z polityką miłości, to była +szatka+ na czas kampanii, udało się nabrać na to sporą część elektoratu. Teraz może przejść do punktowania Platformy" - powiedział Jabłoński.
"Kaczyński jest faktycznym wygranym, bo gdyby dostał się do Pałacu Prezydenckiego utraciłby kontrolę nad własną partią, a ona by się rozpadła w przypadku jego zwycięstwa" - zaznaczył politolog. Uważa on, że w PiS nie ma żadnej silnej osobowości, która poprowadziłaby partię do przejęcia władzy.