Logo Polskiego Radia
PAP
Michał Błaszczyk 11.01.2020

Afganistan: nie żyje dwóch żołnierzy USA. "Wszczęto intensywne dochodzenie"

Dwóch żołnierzy amerykańskich zginęło, a dwóch odniosło rany, gdy samochód wojskowy wjechał w sobotę na minę na południu Afganistanu - podała misja NATO. Odpowiedzialność za zamach wzięli na siebie talibowie. Poinformował o tym ich rzecznik Kari Jusuf Ahmadi.

Do eksplozji doszło w okręgu Dan, w prowincji (wilajecie) Kandahar, co potwierdziły też władze Afganistanu. Przedstawiciel rządu uchylił się jednak przed podaniem dodatkowych informacji, zasłaniając się tym, że do Kabulu nie dotarł jeszcze oficjalny raport.

pap_Trump_1200.jpg
Trump zrywa rozmowy w talibami. Co z pokojem w Afganistanie?

"Intensywne dochodzenie"

Zgodnie z zasadami obowiązującymi w USA władze wojskowe nie podały personaliów i stopni wojskowych zabitych żołnierzy - pisze Associated Press. W krótkim oświadczeniu wydanym przez biuro prasowe operacji Resolute Support, jaką NATO prowadzi w Afganistanie, zaznaczono, że "czynniki wojskowe prowadzą intensywne dochodzenie, które ma wyjaśnić okoliczności zdarzenia".

Dotychczasowy bilans amerykańskich strat personalnych w Afganistanie wynosi 2,4 tys. ofiar śmiertelnych wśród żołnierzy i pracowników cywilnych misji - przypomina agencja Associated Press, dodając, że ostatni rok był szczególnie tragiczny, jeśli chodzi o liczbę ofiar, mimo prób rozmów pokojowych prowadzonych z udziałem talibów i czynników amerykańskich.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Donald Trump: koniec negocjacji z Talibami. Będzie wycofanie wojsk z Afganistanu

Zima - jak pisze AP - jest okresem, gdy talibowie zawieszają swoje akcje z powodu intensywnych opadów śniegu i udają się do swych siedlisk w górach. Zazwyczaj jednak właśnie w okresie zimowym częstsze są przypadki wykorzystywania min, które są umieszczane na drogach, którymi jeżdżą pojazdy wojskowe wykorzystywane w ramach operacji Resolute Support.

Sygnały ze strony Talibów

Pod koniec grudnia rada afgańskich talibów sygnalizowała, że jest gotowa zaakceptować krótkookresowe zawieszenie broni, które pozwoliło na podpisanie porozumienia pokojowego z USA.

baza 1200 pap'.jpg
Wojciech Skurkiewicz o sytuacji na Bliskim Wschodzie: nie będzie eskalacji konfliktu

Projekt porozumienia w tej sprawie został prawie uzgodniony na początku września, ale wówczas strona amerykańska zerwała trwające niemal rok negocjacje. Talibowie chcieli, by porozumienie z USA doprowadziło do stopniowego wycofania amerykańskich żołnierzy z Afganistanu, a w zamian mieli się zobowiązać, że nie pozwolą działać w Afganistanie organizacjom terrorystycznym i rozpoczną dialog z rządem w Kabulu.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Konflikt w Afganistanie. Patryk Kugiel: jest presja na zawarcie porozumienia

Mimo rozmów w Afganistanie doszło na jesieni do licznych zamachów, za którymi stali talibowie.

"Wzmocnienie pozycji przetargowej"

Amerykański prezydent Donald Trump oskarżył ich wówczas o chęć "wzmocnienia własnej pozycji przetargowej w negocjacjach" za pomocą aktów terroru. Sekretarz stanu USA Mike Pompeo ogłosił, że rozmowy w sprawie przywrócenia pokoju w Afganistanie zawieszono, a USA będą wywierać nacisk na prowadzących działania zbrojne talibów, zapewniając militarne wsparcie afgańskim siłom rządowym.

Stany Zjednoczone zakończyły działania bojowe w Afganistanie w 2014 roku. Od tego czasu w kraju przebywa 12 tys. wojskowych amerykańskich.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Jan Mosiński: obecność wojskowa USA w Iraku stabilizuje region

Talibowie kontrolują ponad połowę terytorium Afganistanu. Ocenia się, że obecnie są najsilniejsi od czasu inwazji USA w 2001 roku.

Plany ograniczenia kontyngentu

W drugiej połowie października dowódca sił USA w Afganistanie generał Austin S. Miller poinformował, że mimo braku porozumienia pokojowego z talibami Stany Zjednoczone wycofały z Afganistanu w ciągu roku 2 tys. żołnierzy. Amerykańscy i afgańscy urzędnicy anonimowo utrzymywali wówczas, że dalsze plany przewidują ograniczenie kontyngentu USA do około 8,6 tys. żołnierzy.


mbl