We wtorek minister będzie w Brukseli na spotkaniach w Komisji Europejskiej. Ma rozmawiać z wiceszefem Komisji Fransem Timmermansem odpowiedzialnym za tak zwany Zielony Ład oraz z komisarz do spraw transportu Adiną Valean. Główny temat rozmów to trwające prace nad przepisami dotyczącymi zaostrzenia zasad w transporcie międzynarodowym. Dla Polski to sprawa kluczowa, bo ma ona największą flotę transportową w całej Unii.
>>> [CZYTAJ TAKŻE]: Szkodliwe dla Polski przepisy wejdą w życie? Europosłowie nie składają broni
Przeciwnicy przepisów dotyczących transportu międzynarodowego nie składają broni
Chodzi o przepisy zaostrzające zasady dotyczące płacy i pracy zawodowych kierowców. Porozumienie polityczne zostało już zaakceptowane przez unijnych ambasadorów przy sprzeciwie dziewięciu państw, w tym Polski oraz na komisji transportu Parlamentu Europejskiego. Nasi europosłowie zapowiadają, że jeszcze będą składać poprawki na sesji plenarnej. Polska, kraje bałtyckie, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Malta i Cypr obawiają się, że regulacje będą się wiązały ze wzrostem biurokracji i kosztów, a to doprowadzi do utraty konkurencyjności na unijnym rynku tańszych przewoźników.
W sprawie tych przepisów nie wszystko jest jeszcze stracone, bo Komisja Europejska negatywnie oceniła niektóre uzgodnienia. Zapowiedziała, że w tym roku przygotuje analizę ich skutków. Komisja, podobnie jak i Polska, krytykuje przede wszystkim obowiązkowy, raz na osiem tygodni, powrót ciężarówek do państw, w których zarejestrowane są firmy transportowe. Podkreśla, że doprowadzi to do wzrostu emisji CO2 i zanieczyszczeń, co jest sprzeczne z unijną polityką klimatyczną.
Beata Płomecka, bartos