Premier o polskich działaniach ws. koronawirusa: słuszne i podjęte we właściwym czasie
Na mocy obowiązującego od wtorku dekretu rządu w sprawie kroków w ramach walki z epidemią koronawirusa w całym kraju można przemieszczać się wyłącznie z ważnych powodów, uzasadnionych pracą, zdrowiem lub innymi potrzebami takimi, jak zrobienie zakupów. Za złamanie tych przepisów grozi kara do 206 euro.
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Pierwszy raz w historii. Anioł Pański bez wiernych i papieża w oknie
Policja i karabinierzy zacieśnili kontrole na drogach i ulicach, a poddane im osoby muszą złożyć oświadczenie z wyjaśnieniem powodu jazdy samochodem.
"Nie mógł wysiedzieć dłużej w domu"
W Genui policjanci zatrzymali w nocy 48-letniego kierowcę, który zapytany o to, dlaczego wsiadł do auta, odparł: "Pokłóciłem się z narzeczoną i żeby nie siedzieć w domu, wyszedłem trochę pojeździć". Tłumaczenie to, jak zaznacza Ansa, nie przekonało funkcjonariuszy.
![Obowiązki pacjenta w postępowaniu z chorobą zakaźną (PAP)](https://static.prsa.pl/images/64273830-a84e-49af-a4e0-3211fad2233c.jpg)
Również w Genui ukarano czterech dwudziestolatków, którzy w porze wieczornej wracali samochodem z supermarketu, gdzie kupili alkohol. Spisany został też mieszkaniec Udine, gdy wytłumaczył, że nie mógł "wysiedzieć dłużej w domu" i postanowił po godz. 1 w nocy przejechać się po mieście.
Wszystkim wymierzane są kary za nieprzestrzeganie rozporządzeń władz. Jak zapowiedziano, oświadczenia składane przez kontrolowane osoby będą wyrywkowo sprawdzane pod względem ich prawdziwości.
dn