Logo Polskiego Radia
PolskieRadio24.pl
Michał Fabisiak 30.03.2020

Kandydatka KO może zapłacić najwyższą cenę. Ekspert nakreślił czarny scenariusz

Zdaniem dr Piotra Borowca Małgorzata Kidawa-Błońska zawieszając kampanię wyborczą popełnia poważny błąd . - Wypycha się poza dyskurs wyborczy i tym samym umacnia innych kandydatów - mówi portalowi PolskieRadio24.pl politolog UJ. Z kolei senator Marek Pęk ocenia, że jest to element szerszego planu. - Kandydatka KO jest skazana na sromotną porażkę, dlatego próbuje się ją wymienić - uważa polityk PiS. 

Małgorzata Kidawa-Błońska kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta poinformowała w niedzielę o zawieszeniu swojej kampanii wyborczej. Decyzję uzasadniała stanem epidemii w Polsce. - Jeszcze dwa miesiące temu czy miesiąc temu nie wiedzieliśmy, że Polska, nasz kraj, my wszyscy, znajdziemy się w tak trudnej sytuacji. Dzisiaj Polacy myślą tylko o jednym, myślą o swoim zdrowiu, życiu, myślą o tym, jak zabezpieczą swoją sytuację materialną - tłumaczyła Kidawa-Błońska.

W jej ocenie z powodu stanu epidemii wybory prezydenckie powinny zostać przesunięte na późniejszy termin. - Apeluję także do moich kontrkandydatów. To jest chyba czas, żebyśmy wyraźnie i dobitnie powiedzieli głośno, że 10 maja wybory nie mogą się odbyć. Ja zawieszam całkowicie swoją kampanię - dodała Kidawa-Błońska.

Ekspert: decyzja zostanie wykorzystana przez innych kandydatów

Zdaniem politologa dr Piotra Borowca decyzja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jest poważnym błędem. - Nieobecni nie mają racji. Poprzez tę decyzję Małgorzata Kidawa-Błońska pozbawia się oddziaływania na bieżące wydarzenia - mówi portalowi PolskieRadio24.pl ekspert Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Mimo wielu ograniczeń i trudnej sytuacji, dla polityka ubiegającego się o najważniejszy urząd w państwie w obecnym czasie dobrą decyzją byłoby uczestniczyć w kampanii, w tym co się dzieje. Natomiast Małgorzata Kidawa-Błońska wypycha się poza dyskurs wyborczy i tym samym umacnia innych kandydatów - dodaje. W jaki sposób?

małgorzata kidawa błońska free 1200
Małgorzata Kidawa-Błońska: zawieszam całkowicie kampanię wyborczą

- To zostanie wykorzystane przez pozostałych kandydatów, którzy w dalszym ciągu uczestniczą w dyskursie publicznym i przedstawiają swoje pomysły na różne kwestie. Ich poglądy trafiają do opinii publicznej, a kandydatki KO nie - wyjaśnia dr Borowiec. W ocenie eksperta UJ taka postawa przedstawicielki KO może być zresztą interpretowana przez wyborców jako całkowite wycofanie się z kandydowania, choć przecież do tego nie doszło.

Kidawa-Błońska nie miała wyjścia?

I tak też przedstawiają ją przedstawiciele zarówno Prawa i Sprawiedliwości, jak i pozostałych klubów opozycyjnych. - Wycofanie się z aktywności jako kandydatka i skupienie na mandacie poselskim to jest jak polityczna emerytura, symboliczny zjazd do Sulejówka - ocenił szef sztabu wyborczego kandydata Lewicy Tomasz Trela. W podobnym tonie wypowiedział się dziś kandydat Konfederacji. 

- Nie zamierzam włączać się w żadne bojkoty inicjowane przez Platformę, uważam to działanie za nieprzemyślane, nieodpowiedzialne. Jedyne wyjaśnienie tego, co zrobiła Kidawa-Błońska, jest takie, że po prostu chciała wyjść z twarzą z sytuacji, w której niespecjalnie jej ta kampania idzie, i szuka pretekstu, żeby się z niej wycofać albo wyciszyć - powiedział dziś na antenie radiowej Trójki Krzysztof Bosak.

Zdaniem senatora Prawa i Sprawiedliwości Marka Pęka decyzja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nie jest suwerenna. - Kampania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jest dziś jedną, wielką porażką. Kandydatka KO jest skazana na sromotną porażkę, dlatego próbuje się ją wymienić. Stąd apele polityków Platformy Obywatelskiej dotyczące przesunięcia daty wyborów lub ich zbojkotowania - tłumaczy portalowi PolskieRadio24.pl senator PiS.

Podobnie uważa kandydat niezależny Marek Jakubiak. - To jest zmiana narracji Platformy Obywatelskiej, która za wszelką cenę dąży do zbojkotowania czy też wykluczenia terminu wyborów prezydenckich 10 maja - uważa były poseł Kukiz'15. Jakubiak uważa, że apel kandydatki KO wynika wyłącznie z przyczyn politycznych, ponieważ ze względu na stan epidemii kampania wyborcza polegająca na spotkaniach z wyborcami jest od dawna zawieszona przez wszystkich kandydatów. - Nie ma zatem co bohaterstwa odstawiać, tylko powiedzieć, że kampania nie jest prowadzona przez żadnego z kandydatów, więc co zawieszać, jak wszystko jest zawieszone - dodał Jakubiak. 

east news budka kidawa 1200.jpg
"Nie dajmy się zwieść krokodylim łzom". Fogiel o prawdziwych intencjach PO ws. wyborów

Pęk: PO chce uniknąć kompromitacji

Marek Pęk uważa, że Kidawa-Błońska zdecydowała się na ten krok, ponieważ traci prym wśród kandydatów opozycji. - Widać, że notowania Władysława Kosiniaka-Kamysza idą w górę, co jest kłopotliwe dla PO, bo kandydat PSL zyskuje kosztem kandydatki KO - zauważa senator PiS. To kolejny w jego ocenie argument przemawiający za tezą, że Platforma próbuje wycofać swoją kandydatkę w cywilizowany sposób, aby uniknąć kompromitującej porażki w maju, a za taką z pewnością zostałoby uznane niewejście do II tury wyborów prezydenckich. 

Senator Pęk uważa też, że stan epidemii wywołany COVID-19 odsłonił niekompetencje kandydatki KO. - Koronawirus to okoliczność, która weryfikuje potencjał i prawdziwą wartość polityków. Gdyby kampania szła sztampowo, to pani Kidawa-Błońska pewnie poradziłaby sobie trochę lepiej. Ale prawdziwych polityków, którzy aspirują do najwyższych urzędów w państwie, ocenia się w sytuacjach kryzysowych, przełomowych. Pani Kidawa ewidentnie nie dała rady. Zobaczyliśmy, że nie posiada charyzmy, a przy okazji dowiedzieliśmy się, że jej pozycja w środowisku partyjnym jest bardzo słaba - mówi senator PiS. 

ewa marciniak 1200.jpg
"Porzucenie swoich wyborców". Prof. Marciniak o zawieszeniu kampanii przez Kidawę-Błońską

Możliwa wizerunkowa katastrofa

Zdaniem dr Borowca zawieszenie kampanii przez kandydatkę PO miałoby sens tylko wtedy, gdyby podjęta została decyzja o przesunięciu terminu wyborów. Na dziś taki scenariusz nie jest realny. Dlatego uważa on, że decyzja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nie przyniesie żadnych pozytywnych skutków, a wręcz przeciwnie, może jej zaszkodzić. 

- Pani marszałek stała się zakładnikiem sytuacji. Gdy okaże się, że wybory się odbędą, to będzie musiała w nich wystartować. Do tego czasu poniesie poważne starty wizerunkowe, co odbije się również na partii, którą reprezentuje - ocenia dr Borowiec. Ekspert UJ uważa, że gdyby wybory odbyły się w terminie, to decyzja o zawieszeniu kampanii mogłaby pozbawić kandydatkę KO szans na wejście do II tury, co oznaczałoby wizerunkową katastrofę dla ugrupowania, które reprezentuje.  

Jak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Estymator na zlecenie Do Rzeczy, na urzędującego prezydenta Andrzeja Dudę chce głosować 49,8 proc. respondentów. Jak widać, kandydat popierany przez PiS ma duże szanse na zwycięstwo już w I turze. Druga w zestawieniu Małgorzata Kidawa-Błońska notuje 17,1 proc. poparcia, co potwierdza, że jej notowania od dłuższego czasu spadają. Co ciekawe, tuż za nią znalazł się prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz z wynikiem 15,4 proc.  

I tura wyborów prezydenckich odbędzie się 10 maja. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, to przeprowadzona zostanie II tura, którą zaplanowano na 24 maja. 

Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl