Polska do tej pory zakontraktowała 83 procent. Zatem pozostałe 17 procent, czyli kilkanaście miliardów euro z unijnego budżetu, których jeszcze Warszawa nie wydała, będzie mogła przeznaczyć na złagodzenie negatywnych skutków koronawirusa.
Innymi słowy to przyzwolenie na rezygnację z dotychczasowych programów, już zatwierdzonych przez Komisję i przeznaczenie środków na łagodzenie skutków kryzysu.
"UE stygmatyzuje Polskę". Europosłowie PiS o projekcie rezolucji PE
Pieniądze mają być przekazywane szybciej, a nowe programy finansowe będą w 100 procentach z unijnego budżetu, bez konieczności krajowego współfinansowania z budżetów narodowych, co do tej pory było regułą.