Logo Polskiego Radia
PAP
Klaudia Dadura 01.05.2020

"Brak wody w studniach, problemy mogą mieć elektrownie". Hydrolog o suszy w Polsce

W wielu miejscach Polski zaczyna brakować wody w studniach, a prognozy wskazują, że może być jeszcze gorzej - przekazał Grzegorz Walijewski, rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Jeżeli będzie coraz mniej wody w rzekach, problemy mogą mieć elektrownie i przemysł.

Przedstawiciel Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowego Instytutu Badawczego wskazał, że na niektórych obszarach już od ponad roku występuje susza meteorologiczna, stwierdzana wtedy, jeżeli przez 20 dni na danym terenie opady są minimalne bądź nie ma ich wcale.

Susza 02 PAP-1200.jpg
Hydrolog: musimy się liczyć z jedną z najgorszych susz w historii Polski

- W lutym było więcej deszczu - np. w północnej i centralnej Polsce średnia opadów była o 250 proc. większa niż normalnie. To niewątpliwie poprawiło sytuację, ale i tak jest fatalna - powiedział rzecznik IMGW. Dodał, że najprawdopodobniej kwiecień zostanie określony przez klimatologów jako ekstremalnie suchy.

Oprócz wody w formie opadów, która w oczywisty sposób determinuje występowanie suszy, rzecznik wskazał także na wiatr czy temperaturę, wpływającą na parowanie wody z gleby. - Wilgotność gleby do 7 cm spadła praktycznie w całym kraju poniżej 40 proc. Natomiast w głębszych warstwach do 28 cm wynosi ona od 60 do poniżej 40 proc. - powiedział rzecznik.

Susza w całym kraju

Dane satelitarne oraz modelowe pokazują, że susza rolnicza występuje właściwie w całym kraju. Lepiej - jak mówił - jest na Podkarpaciu, w południowej części Małopolski czy na północy województw warmińsko-mazurskiego, pomorskiego i zachodniopomorskiego.

CZYTAJ RÓWNIEŻ >>> Prognoza pogody na majówkę: będzie ciepło, ale z deszczem. Możliwe także burze

Hydrolog z IMGW tłumaczył, że jeżeli wilgotność gleby spada poniżej 40 proc., możliwy jest wówczas deficyt wody w strefie korzeniowej roślin, co w przypadku rolnictwa ma kluczowe znaczenie.

"Sytuacja jest bardzo zła"

Według danych IMGW-PIB (na dzień 28 kwietnia) w Polsce występuje również susza hydrologiczna. Aż 65 proc. z 630 stacji pomiarowych, pokazywało niski poziom wody w rzekach. Ponadto, 89 stacji na 500 mierzących przepływ wody w rzekach obrazuje, że mamy do czynienia z suszą.

- W analogicznym okresie roku 2019, 27 stacji wskazywało na niski poziom przepływu wody w rzekach. W czasie najgłębszej suszy hydrologicznej w sierpniu i we wrześniu 2019 r. było to 150 stacji, a teraz jest to blisko 90 - poinformował przedstawiciel Instytutu. Jego zdaniem sytuacja jest bardzo zła.

rolnictwo traktor ciągnik pole free 1200.jpg
Tarcza antykryzysowa ochroni także rolników

Poziom wody w rzekach oraz jej przepływy mają istotne znaczenie dla energetyki i przemysłu. Tradycyjne elektrownie potrzebują bieżącej wody do chłodzenia generatorów. Odpowiednia ilości wody jest również niezbędna do produkcji prądu dla hydroelektrowni.

Problemy małych hydroelektrowni

Walijewski zwrócił uwagę, że jeżeli wody w rzekach będzie coraz mniej, problemy zaczną odczuwać też energetyka oraz przemysł.

- Są elektrownie w Polsce, które pobierają wodę bezpośrednio z rzeki. Jeżeli ich poziom będzie opadał, będzie rosła też temperatura wody, przez co możliwy jest scenariusz, w którym część konwencjonalnych elektrowni będzie musiała ograniczyć produkcję. Tak było chociażby podczas suszy w 2015 czy 2019 roku - powiedział rzecznik IMGW-PIB.

Niski przepływ rzek w zeszłym roku powodował również problemy małych hydroelektrowni np. w woj. warmińsko-mazurskim, które na jakiś czas musiały wstrzymać pracę.

Wyschnięte studnie

Susza nie ominęła również zasobów wód podziemnych. Powołując się na analizy Państwowej Służby Hydrogeologicznej rzecznik podkreślił, że pod koniec marca wydała ona ostrzeżenie dla 9 województw - m.in. kujawsko-pomorskiego, lubelskiego, lubuskiego, wielkopolskiego, dolnośląskiego i mazowieckiego. Obszary te są zagrożone niżówką hydrogeologiczną, czyli opadaniem wód gruntowych.

- Najbardziej zagrożona niżówką hydrogeologiczną jest zachodnia cześć centralnej Polski – Wielkopolska oraz Kujawy. Taka sytuacja może powodować problem w zaopatrzenie ludzi w wodę do celów gospodarczych, a także wysychanie przydomowych studni – analizował rzecznik.

IMGW-PIB otrzymuje informacje od mieszkańców Wielkopolski, że część studni już wyschła, bądź woda w nich bardzo wolno się regeneruje. - Jest przez jeden dzień i po jej zużyciu trzeba czekać np. dwa dni, by studnia się znów wypełniła - wyjaśnił.

Ciepły maj i czerwiec

Prognozy klimatologów z IMGW-PIB na najbliższą przyszłość nie są zbyt optymistyczne.

Wynika z nich, że zarówno maj, jak i czerwiec będą cieple, z temperaturami powyżej średniej oraz z opadami mniejszymi niż normalnie w tych miesiącach. Tegoroczny czerwiec, według prognoz, nie powinien być jednak aż tak upalny jak w 2019 r. - przekazał rzecznik.

kad