Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 08.05.2020

Jacek Sasin: zarzuty ws. głosowania niezgodne ze stanem rzeczywistym

Zarzuty wobec mnie i rządu PiS w sprawie wyborów prezydenckich prezentowane przez szefa PO Borysa Budkę są całkowicie niezgodne ze stanem rzeczywistym - ocenił wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Czytaj więcej
skrzynka pocztowa1200.jpg
Kopcińska: Zjednoczona Prawica zawsze chciała, żeby wybory były demokratyczne i bezpieczne

Budka poinformował w piątek, że klub Koalicji Obywatelskiej złoży w Sejmie wniosek o wotum nieufności dla Sasina. W ocenie szefa PO, przygotowując wybory prezydenckie, minister Sasin naraził Skarb Państwa na olbrzymie straty.

Do tej informacji odniósł się Sasin w piątek na Twitterze. "Zarzuty wobec mnie i rządu @pisorgpl prezentowane przez pana Budkę w sprawie wyborów prezydenckich są całkowicie niezgodne ze stanem rzeczywistym. A jeszcze parę dni temu sami chcieli przełożyć wybory... #wybory2020" - napisał. 

Rzecznik rządu: nie będzie dymisji

Nie ma podstaw do wniosku o odwołanie wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, nie będzie zmian na tym stanowisku – oświadczył w piątek rzecznik rządu Piotr Müller, komentując zapowiedziane przez KO złożenie wniosku o wotum nieufności wobec Sasina.

Rzecznik rządu powiedział, że "nie ma podstaw do wnioskowania o odwołanie wicepremiera Jacka Sasina". Jak dodał, "nie będzie zmian na tym stanowisku".

Lider PO mówił w piątek, że składając wniosek o odwołanie Sasina, klub KO daje jednocześnie szansę premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, by wyszedł z tej sprawy z twarzą i by zdymisjonował szefa resortu aktywów państwowych, zanim dojdzie do skutku sejmowa debata nad jego odwołaniem.

Przypomniał też deklarację wicepremiera Sasina, że sam poda się do dymisji, jeżeli wybory prezydenckie nie odbędą się w maju. "Dzisiaj jest czas na polityczną odpowiedzialność" - podkreślił Budka.

Lider PO Borys Budka ogłosił w piątek na konferencji prasowej rozpoczęcie procesu "rozliczania" osób odpowiedzialnych za "kompromitację", którą - w jego ocenie - zakończyły się przygotowania do niedzielnej elekcji prezydenckiej. - Wczoraj Państwowa Komisja Wyborcza powiedziała, że wybory nie mogą się odbyć. Stwierdziła fakt oczywisty, stwierdziła to, o czym mówimy od wielu tygodni. Niestety na oczach opinii publicznej, od dłuższego czasu mieliśmy do czynienia z wielkim oszustwem i mistyfikacją - ocenił szef Platformy.

Przewodniczący Nowoczesnej Adam Szłapka wskazał, że Sasin wbrew przepisom konstytucji "uczestniczył w procederze odbierania Państwowej Komisji Wyborczej roli w przeprowadzaniu wyborów", za co - jak dodał - czeka go w przyszłości odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu. - Popełnił ponadto szereg przestępstw urzędniczych, za które czeka go odpowiedzialność przed sądami - to jest naruszenie ochrony danych osobowych, to jest usiłowanie narażenia zdrowia i życia obywateli - wyliczał Szłapka.

Sejm opowiedział się w czwartek przeciwko uchwale Senatu o odrzuceniu ustawy o głosowaniu korespondencyjnym. Liderzy PiS i Porozumienia zapowiedzieli w swym środowym oświadczeniu, że ustawa ma zostać poprawiona m.in. tak, by za przygotowanie głosowania odpowiadała Państwowa Komisja Wyborcza, a nie minister aktywów państwowych.

PAP/agkm