Trzy połączone komisje senackie w czwartek rozpoczęły prace nad ustawą o zasadach organizacji wyborów prezydenckich, w której przewidziano, że głosowanie odbędzie się metodą mieszaną - w lokalach wyborczych oraz dla chętnych - korespondencyjnie. W obradach biorą udział przedstawiciele PKW, MSZ i RPO.
"Chcemy wypełnić obowiązki konstytucyjne". Premier podał planowaną datę wyborów prezydenckich
Apel o odpowiedzialne podejście
Przedstawiciel wnioskodawcy poseł PiS Przemysław Czarnek przedstawiając założenia ustawy, które wprowadza głosowanie hybrydowe, podkreślał, że długość kalendarza wyborczego zależy od prac Senatu. - Jeżeli poprawki do ustawy będą zgłoszone, będziemy się nad nimi pochylać, będziemy nad nimi dyskutować - zapowiedział.
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Szef KPRM: trwają rozmowy na temat zmian w ustawie o wyborach
- Jesteśmy otwarci na ich przyjęcie, jeśli one będą jeszcze bardziej czyniły ten proces wyborczy transparentnym, jeszcze bardziej demokratycznym, jeśli to możliwe, jeszcze bardziej wolnym, jeśli to w ogóle możliwe, jeszcze bardziej czytelnym, bo to bardzo ważne dla wyborców - mówił. - Uprzejmie prosimy wysoką izbę o odpowiedzialne podejście do sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy - dodał Czarnek.
PKW będzie przedstawiała na bieżąco wnioski
Szef PKW Sylwester Marciniak zaznaczył, że "PKW nie jest uprawniona do oceny przeprowadzonych przez ustawodawcę regulacji". - PKW jest ustawowo zobowiązana do ich realizacji - dodał. - Kwestie związane z ustaleniem sposobu przeprowadzania wyborów są bowiem decyzjami o charakterze politycznym, to PKW z uwagi na charakter ustawowo wykonywanych zadań, nie może wypowiadać się w tego rodzaju sprawach - zaznaczył.
Zapowiedział, że PKW będzie przedstawiała na bieżąco wnioski na podstawie doświadczeń z wykonywania ustawowych zadań. - Zakładam, że wszyscy obecni na sali posiedzeń Senatu kierują się dobrem Polski i Polaków, więc trzeba odpowiedzieć sobie na trzy pytania: czy chcemy przeprowadzić wybory, w jakim terminie i w jaki sposób - mówił Marciniak.
Zobacz także: jeszcze trzy tygodnie temu PO straszyła w spocie, że koronawirus utrzymuje się na papierze do 24 godzin. Teraz marszałek Senatu Tomasz Grodzki sugeruje, że wszystkich 10 kandydatów powinno zebrać po 100 tys. podpisów.
Źródło: TVP Info
paw/