Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 28.07.2010

Prezes PiS: nie było żadnej sprawy Barbary Blidy

Jarosław Kaczyński mówił przed sejmową komisją, że nazwisko Blidy pojawiło się na marginesie sprawy węglowej i nie było przedmiotem szczególnego zainteresowania.

"Krótko mówiąc, gdzieś tam mignęło" - zaznaczył były premier, który zeznaje jako świadek przed sejmową komisją śledczą. Dodał, że w sprawie tej pojawiło się też wiele innych nazwisk.

Chcę bardzo mocno podkreślić, żeby to było w protokole, że nie było żadnej sprawy Barbary Blidy - powiedział prezes PiS.

Jarosław Kaczyński poinformował sejmową komisję do spraw śmierci Barbary Blidy, że o sprawie istnienia mafii węglowej dowiedział się w latach 90, jednak jego wiedza nie była obszerna. Były premier powiedział, że ta sprawa wróciła podczas jednej z narad, która odbyła się zimą 2007 roku. Podkreślił przy tym, że tematem tego spotkania nie była Barbara Blida, której nazwisko pojawiło się tylko na marginesie dyskusji. Jarosław Kaczyński poinformował, że w spotkaniach dotyczących zorganizowanej przestępczości uczestniczyli między innymi ministrowie sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, prokurator krajowy, a także przedstawiciele CBA i ABW.

Dodał, że tych spotkań mogło być od 6 do 10, a pierwsze odbyło się na jesieni 2006 roku. Powiedział, że rozmowy te miały dotyczyć głównie integracji służb, mających zapewniać bezpieczeństwo wewnętrzne kraju, oraz rozładowaniu napięcia między organami państwa.

"Nie było nacisków w sprawie afery węglowej"

Nic mi nie wiadomo na temat nacisków w sprawie węglowej, w moim najgłębszym przekonaniu żadnych takich nacisków nie było - powiedział Jarosław Kaczyński.

O ewentualne naciski pytał Wojciech Szarama (PiS). "U źródeł powstania tej komisji leży teza o rzekomych naciskach wywieranych przez osoby związane ze sprawowaniem władzy publicznej w Polsce na prokuratorów i funkcjonariuszy prowadzących postępowanie, które zakończyło się projektem postawienia zarzutów Blidzie" - mówił poseł PiS. Kaczyński zaprzeczył istnieniu nacisków, dodał, że nie wydawał nigdy poleceń prokuratorom, bo nie miał do tego uprawnień.

Kaczyński zaznaczył też, że nie otrzymał "do ręki" żadnych materiałów lub zeznań ze sprawy węglowej.

Zatrzymania kobiet bez kajdanek

Jarosław Kaczyński powiedział, że przed zatrzymaniami w związku z tzw. aferą węglowa sugerował, by kobiet nie zakuwać w kajdanki.

"Prosiłem, żeby w stosunku do kobiet nie stosować tego wyprowadzenia w kajdankach, uważałem to za bezzasadne" - powiedział były premier.

Dodał, że jego sugestia, "była związana z jednym niedobrym doświadczeniem" - sposobem zatrzymania Emila Wąsacza. Były premier powiedział, że liczył, iż prośba zostanie przekazana funkcjonariuszom dokonującym przeszukania i zatrzymania. Podkreślał, że nic nie wiedział, by był plan aresztowania Blidy, znany mu był tylko zamiar zatrzymania.

Według Kaczyńskiego narada w kancelarii premiera dotyczyła dużej operacji - "obejmującej 20-30-40 osób", w tym Barbary Blidy. "Była osobą znaną, należała do damskiej czołówki SLD" - powiedział Kaczyński. Powtórzył, że Blida była postacią znaną na Śląsku, lubianą w Sejmie, choć on osobiście jej nie znał.


Ciąg dalszy po wakacjach

Komisja przerwała o godz. 11.30 wysłuchanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Będzie ono dokończone po wakacjach parlamentarnych.

Przerwa w wysłuchaniu jest spowodowana zaplanowanym w południe w Centralnej Bibliotece Wojskowej w Warszawie spotkaniem prokuratorów zajmujących się badaniem katastrofy smoleńskiej z rodzinami ofiar tragedii i ich pełnomocnikami. Jarosław Kaczyński będzie obecny na tym spotkaniu.

Poza dokończeniem wysłuchania Kaczyńskiego przed komisją śledczą stanąć mają jeszcze były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i mąż zmarłej posłanki Henryk Blida.



agkm