Logo Polskiego Radia
IAR
Radosław Różycki 30.07.2010

Dziś ostatnie posiedzenie komisji hazardowej

Taki scenariusz zakłada jej przewodniczący.
Mirosław SekułaMirosław Sekuła(fot. east news)

Mirosław Sekuła już kilka dni temu zapowiedział, że dziś komisja przyjmie projekt raportu z prac komisji.

Sekuła liczy, że na posiedzeniu komisji posłowie zgłoszą swoje poprawki do raportu i na tym samym posiedzeniu zostaną one poddane głosowaniu. Sekuła ma nadzieję, że prace komisji można będzie zakończyć przed wakacjami. "Wtedy spokojnie możemy poczekać na wyznaczenie terminu rozpatrywania sprawozdania przez marszałka Sejmu" - dodał. Przypomniał, że ustawa o sejmowej komisji śledczej nie reguluje precyzyjnie terminu, w którym należy złożyć zdanie odrębne do sprawozdania. Jego projekt jest znany od 14 lipca.


Opozycja krytykuje tempo prac, jakie narzucił przewodniczący komisji. Jej wiceszef Bartosz Arłukowicz z lewicy nie rozumie pośpiechu Mirosława Sekuły. Jego zdaniem, przewodniczący Sekuła "pokazuje, jak bardzo śpieszy się do Zabrza". Ale go przestrzegam, w tym pośpiechu może się przewrócić. Jego niekompetencję obserwują także mieszkańcy Zabrza, w którym Sekuła zamierza startować w wyborach samorządowych - powiedział poseł Arłukowicz.


Bartosz Arłukowicz uważa, że komisji nie uda się dziś zakończyć prac. Zgodnie z prawem sprawozdanie musi być przedstawione na posiedzeniu komisji, dopiero później można wnosić zdania odrębne. Zdaniem Arłukowicza oznaczałoby to, że w trakcie posiedzenia komisji należałoby zrobić przerwę i dać posłom czas na zapoznanie się z raportem, a później wznowić posiedzenie tak, by posłowie mogli wnieść uwagi. Według Arłukowicza takie działanie jest wykluczone.


Nie ma też pewności czy na posiedzeniu komisji pojawią się posłowie z PiS. W ubiegłym tygodniu Beata Kempa prosiła przewodniczącego komisji o przełożenie posiedzenia ze względu na planowany urlop. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że Beata Kempa przerwie swój urlop i weźmie udział w dzisiejszym posiedzeniu. Najprawdopodobniej nie będzie jednak innego posła PiS - Andrzeja Dery. Mirosław Sekuła tłumaczył, że Kempa i Dera mają obowiązek brać udział w posiedzeniach komisji i nawet jeśli nie pojawią się na posiedzeniu komisja będzie miała kworum i będzie zdolna do podejmowania decyzji.


W projekcie swojego raportu Mirosław Sekuła napisał, że w sprawie afery hazardowej nie ma podstaw do zawiadomienia prokuratury. Przyznał jednak, że były szef klubu PO Zbigniew Chlebowski łamał standardy poselskie. W raporcie przewodniczącego komisji źródłem "przecieku", który ostrzegł biznesmenów o prowadzonych wobec nich działaniach operacyjnych było CBA, a nie Kancelaria Premiera.

rr