- Ferdinand przez 16 lat był podporą reprezentacji Anglii
- Były stoper uważa, że brak przyznania nagrody Lewandowskiemu będzie niesprawiedliwy
Liga Mistrzów: trener Barcelony porównał Lewandowskiego i Messiego. "Dobrze, że tacy gracze wyjdą na boisko"
Żywa legenda
Rio Ferdinand to jeden z najlepszych obrońców w historii angielskiego futbolu. 41-letni dzisiaj piłkarz piłkarską karierę zakończył w 2015 roku jako zawodnik Queens Park Rangers. Wcześniej grał m.in. w West Ham United, Leeds United oraz Manchesterze United, w barwach którego m.in. zwyciężył w Lidze Mistrzów w 2008 roku oraz sześciokrotnie zostawał mistrzem Anglii.
W reprezentacji Anglii grał przez 16 lat: od 1997 do 2013 roku. Rozegrał 81 meczów, w których trzykrotnie trafiał do siatki rywali. Ferdinand brał udział w trzech mundialach, a po zakończeniu kariery został cenionym ekspertem w telewizji BT Sport, gdzie pracuje m.in. przy meczach Ligi Mistrzów i Ligi Europy.
Podczas podcastu stacji radiowej TalkSport Ferdinand został zapytany o decyzję France Football o rezygnacji z przyznania w tym roku Złotej Piłki. Gazeta, która od 1956 roku przyznaje nagrodę dla najlepszego piłkarza świata, tym razem odwołała plebiscyt. Powodem była oczywiście pandemia koronawirusa. Według francuskiego magazynu, odwołanie części krajowych rozgrywek zaburzyło równość szans piłkarzy w plebiscycie.
Robert Lewandowski może jednak zgarnąć Złotą Piłkę. Rummenigge uchylił rąbka tajemnicy
"Lewy" napisze petycję?
Jednym z głównych faworytów do sięgnięcia po prestiżową nagrodę był Robert Lewandowski. Napastnik Bayernu Monachium został królem strzelców Bundesligi i Pucharu Ligi, a z 13 golami zdecydowanie prowadzi też w klasyfikacji najskuteczniejszych piłkarzy Bundesligi.
- Lewandowski zasługuje na Złotą Piłkę za to, co robi w tym sezonie. Jeżeli poprowadzi Bayern do zwycięstwa w Lidze Mistrzów i nie dostanie tej nagrody, to będzie bardzo nie fair - zauważył Anglik.
Były obrońca doradził też polskiemu napastnikowi. - Na jego miejscu napisałbym petycję, aby przywrócili Złotą Piłkę. To okrutne, że odwołali galę. Nie mogę w to uwierzyć - nie ukrywał Rio Ferdinand.
Bayern zmierzy się z FC Barceloną w piątkowym ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Początek meczu o 21 czasu polskiego.
pm