Na Białorusi zastrajkowała część dziennikarzy białoruskiej telewizji i radia. Kilku dziennikarzy zwolniło się z państwowych gazet. Teraz chcą założyć własną platformę telewizyjną w internecie.
Merkel i Macron: Unia Europejska powinna stanąć po stronie Białorusinów
- Będziemy mieć wsparcie dla naszej inicjatywy. Mamy sprzęt do pracy i ludzi do prowadzenia programów. Możemy już robić konkretne audycje - powiedziała na spotkaniu założycielskim nowej telewizji jedna z dziennikarek.
Na razie nowa telewizja nie ma nazwy. Niektórzy strajkujący dziennikarze mówią, że kierownictwo białoruskiej telewizji państwowej zamierza zatrudnić do pracy dziennikarzy z Rosji i Ukrainy, aby zapełnić braki kadrowe po odejściu białoruskich pracowników.
Strajk dziennikarzy związany jest z trwającymi od 9 sierpnia na całej Białorusi protestami związanymi ze sfałszowanymi wyborami prezydenckimi. Według oficjalnych danych urzędujący od 26 lat Alaksandr Łukaszenka zdobył ponad 80 proc. głosów, jednak główna opozycyjna kandydatka Swiatłana Cichanouska, a także tłumy Białorusinów nie wierzą w te dane i domagają się ponownego przeprowadzenia wyborów w sposób uczciwy.