Logo Polskiego Radia
PAP
Piotr Krupiński 01.09.2020

Awaria oczyszczalni "Czajka". Policja weszła do warszawskiego ratusza i MPWiK

- Na polecenie prokuratury do Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji oraz Urzędu m. st. Warszawy weszła po godz. 17.00 policja - poinformowała rzecznik stołecznego ratusza Karolina Gałecka. Jak dodała, funkcjonariusze zabezpieczają dokumenty.

We wtorek po południu Prokuratura Regionalna w Warszawie poinformowała, że śledczy zajęli się sprawą sobotniej awarii w "Czajce" m.in. po informacjach medialnych. Dotyczy "niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych zobowiązanych do prawidłowego nadzoru nad odbiorem ścieków oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób oraz mienia". 

Oczyszczalnia Czajka 1200 EN.jpg
Jest śledztwo prokuratury ws. awarii w oczyszczalni "Czajka"

Śledczy uważają, że przedostanie się ścieków do Wisły mogło spowodować również zagrożenie epidemiczne i zanieczyszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym.

Wniosek do prokuratury w tej sprawie złożył również minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.

"Deklarujemy pełną gotowość do współpracy"

Po godz. 19 we wtorek rzecznik stołecznego ratusza Karolina Gałecka przekazała, że dwie godziny wcześniej w miejskiej spółce MPWiK oraz Urzędzie Miasta zjawiła się policja. Na zlecenie prokuratury mundurowi wkroczyli do budynków i zaczęli zabezpieczać dokumenty.

Czytaj także:

"Deklarujemy pełną gotowość do współpracy. Mamy nadzieję, że organy ścigania z pełną starannością i w trosce o ustalenie prawdy przeanalizują zgromadzony materiał" - zapewniła Gałecka na Twitterze.

O awarii kolektora przesyłającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka" i prowadzonym w związku z tym zrzucie ścieków do Wisły prezydent stolicy Rafał Trzaskowski poinformował w sobotę. Poprzednia awaria oczyszczalni "Czajka" - w efekcie której nieczystości płynęły do rzeki - miała miejsce rok temu. Śledztwo w tej sprawie również prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Zobacz także: Podległa prezydentowi Warszawy spółka MPWiK twierdzi, że „do awarii oczyszczalni »Czajka« mogło dojść na skutek sabotażu lub innego działania o charakterze terrorystycznym”. Teorię podchwycił dziennikarz „Rzeczpospolitej” Jacek Nizinkiewicz, a wyśmiali użytkownicy Twittera. „Pisowcy się zmówili i we wszystkich ministerstwach i urzędach centralnych kazali wszystkim urzędnikom naraz spuścić wodę. Kolektor nie miał szans” - pisze dziennikarz Rafał Ziemkiewicz.

Źródło: TVP Info

polsatnews.pl/pkr