Michała Sz. (podający się za "Małgorzatę", ps. Margot) w wywiadzie dla oko.press odniósł się do swojego zatrzymania. - Nie chciałam zwlekać z aresztowaniem. Złe rzeczy dzieją się wtedy, gdy pozwalasz policji działać po cichu. Chciałyśmy skorzystać z tego, że przyjechało dużo osób. Pomyślałam, że jak już mają mnie zabierać, to niech zrobią to na moich warunkach - powiedział.
Stosowanie przemocy jest uzasadnione. Tak uważa aktywista LGBT "Margot"
Jak dodaje, miał fantazję, "że wszyscy ustawią się w szeregu, a on sam przejdzie pod figurę Chrystusa i tam go skują". - Miałabym ładny obrazek - kwituje.
- Obserwowanie poruszenia wokół było miłe i komiczne naraz (...). Najbardziej podobały mi się osoby, które na kamery operatorów nakładały tęczowe flagi - dodał.
Pragnienia "Margot"
Michał Sz., mówiący o sobie w rodzaju żeńskim, uważa, że jest postrzegany jako symbol walki o prawa osób LGBT.
- Jako chrześcijankę ekscytuje mnie pewien rodzaj mesjanizmu, w który zresztą zostałam wpisana. Widziałam ikonę Margot-Maryjki, którą ktoś zrobił - opowiada.
Jak przyznaje, ma pragnienie, żeby Polska była "trochę bardziej rozp******ona".
- Ciężko mi nadrobić wydarzenia ostatnich trzech tygodni, a chciałabym to zrobić, żeby wiedzieć, do jakiej Polski wróciłam. I czy faktycznie moje pragnienie, by była trochę bardziej rozp******ona, się spełniło - mówił w rozmowie z oko.press Michał Sz., ps. Margot.
Czytaj także:
Zarzuty za napaść i niszczenie mienia
Prokuratura zarzuciła aktywiście, że 27 czerwca "wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami uszkodził samochód marki renault master poprzez przecięcie opon, pocięcie plandeki, urwanie lusterka, oderwanie tablicy rejestracyjnej, uszkodzenie kamery cofania oraz pobrudzenie pojazdu farbą". Łączna wartość strat - jak poinformowała prokuratura - wyniosła ponad 6 tys. zł na szkodę Fundacji Pro - Prawo do Życia.
W połowie lipca, po decyzji sądu, wobec Michała Sz. zastosowano policyjny dozór i poręczenie w kwocie 7 tysięcy złotych. 7 sierpnia sąd uwzględnił zażalenie prokuratora i zastosował wobec podejrzanego dwumiesięczny areszt tymczasowy. Następnego dnia Michał Sz. został przez policję doprowadzony do aresztu śledczego.
"Margot" na wolności. Aktywista LGBT pozostanie pod nadzorem policji
Jak przekazała rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej, w piątek Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego.
Przeciwko Michałowi Sz. zostało także złożone zawiadomienie ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa z artykułu 196 Kodeksu karnego, dotyczącego obrazy uczuć religijnych. Chodzi o grafikę przedstawiającą Michała Sz. jako Matkę Boską.
jp/oko.press