Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Paweł Majewski 23.09.2020

Vanna Ly powraca. Niedoszły inwestor Wisły Kraków ma na oku kolejny klub

Portal futbolnews.pl podał zaskakującą informację. Kambodżański biznesmen Vanna Ly, który na przełomie 2018 i 2019 roku chciał przejąć Wisłę Kraków, ma na oku nowy klub. Niedoszły inwestor "Białej Gwiazdy" chce przejąć tureckie Goeztepe. 
  • Vanna Ly nie został właścicielem Wisły, gdyż nie wpłacił w wymaganym terminie 12 milionów złotych
  • Otoczenie biznesmena tłumaczyło zwłokę zawałem serca 
Legia Górnik 1200 east news.jpg
Ekstraklasa: Legia ma problem? Cezary Kucharski: piłkarze obrośli w piórka, a opinia o transferach to absurd

"Zawał" przeszkodził 

O serialu związanym z przejęciem krakowskiego klubu przed Vannę Ly oraz Szweda Matsa Hartlinga kibice Wisły zapewne chcieliby zapomnieć. Kambodżańsko-szwedzki duet wzbudził sensację w grudniu 2018 roku, kiedy to zgłosił chęć przejęcia pogrążonego w długach klubu. Niedoszli inwestorzy spotkali się nawet z drużyną i prezydentem Krakowa Jackiem Majchrowskim. 

Podpisano przedwstępną umowę, jednak warunkiem przejęcia klubu była wpłata 12 milionów złotych, które miały zostać przeznaczone na spłatę najważniejszych zobowiązań. Mimo, iż Vanna Ly miał zainwestować w klub ponad dziesięć razy tyle, przelew nigdy nie dotarł do klubu z ulicy Reymonta. Brak wpłaty tłumaczono tym, że Ly doznał zawału podczas podróży prywatnym samolotem, jednak w tę wersję wydarzeń mało kto wierzył. 

Teraz Turcja? 

Po niemal dwóch latach okazuje się, że Ly, którego przedstawiano jako członka kambodżańskiej rodziny królewskiej i udziałowca m.in. Manchesteru City, wciąż ma chrapkę na przejęcie piłkarskiego klubu.

PAP Kowalewski 1200.jpg
Afera w Stomilu Olsztyn. Wojciech Kowalewski: zwolniono mnie SMS-em

Tym razem zainteresował się klubem z tureckiego Izmiru. Chodzi o Goeztepe, w którym w poprzednim sezonie występował Kamil Wilczek. 

Vanna Ly ma prowadzić w Turcji interesy. Kambodżańczyk przedstawiany jest jako właściciel fabryki traktorów i firmy budowlanej. Teraz zgłosił chęć przejęcia klubu i jego stadionu. Póki co, nie wiadomo, na ile poważne są te pogłoski. Pamięć, o tym jak zakończyła się przygoda z Wisłą Kraków, nakazuje jednak patrzeć na kolejne biznesowe plany Vanny Ly z dużą rezerwą.

Czytaj także: