Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Radosław Różycki 02.09.2010

Polska prokuratura zleciła własne badania DNA

Prokuratura poinformowała, że w śledztwie przesłuchano już 290 osób.
Wrak Tu-154MWrak Tu-154Mfot. east news

Prokuratura wojskowa badająca przyczyny katastrofy smoleńskiej potwierdziła, że polska strona zrezygnowała z lotu z polską delegacją rosyjskiego nawigatora. Według prokuratora Ireneusza Szeląga decyzję w tej sprawie podjęła jedna z komórek MON.

Prokurator dodał, że istnieje dokument potwierdzający tę okoliczność. Śledztwo ma między innymi ustalić osobę, która podjęła tę decyzję.


Prokuratura poinformowała, że w śledztwie przesłuchano już 290 osób. W ostatnim okresie prokuratura skupiła się na badaniu przygotowania wyjazdu zagranicznego prezydenckiej delegacji. Śledczy badają też umowę na zamówienie remontu TU 154M, który przeprowadzono w Samarze oraz wystąpili do instytutu technicznego wojska z wnioskeim o informacje dotyczące stwierdzonych i sygnalizowanych usterek lub awarii samolotu.


Prokuratorzy potwierdzili, że udało się przetłumaczyć wszystkie dokumenty przekazane przez rosyjską prokuraturę w pierwszej turze. Śledczy nie chcieli ujawnić treści tych dokumentów, tłumacząc się dobrem śledztwa. Z wypowiedzi prokuratora Ireneusza Szeląga wynika, że wśród dokumentów znalazło się przesłuchanie dziennikarza, który twierdził, że widział pracowników lotniska w Smoleńsku zmieniających żarówki w światłach na pasie startowych, już po katastrofie. Wśród tych dokumentów są również dokumenty z badań DNA.

Polska prokuratura zleciła własne badania DNA ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, aby wykluczyć wszelkie wątpliwości. Prokuratorzy zdają sobie sprawę, jak ważna jest dla pokrzywdzonych wiedza na temat wyników tych badań - poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa.


- Obecnie standardem jest pobieranie co najmniej podwójnych próbek do badań genetycznych z każdych identyfikowanych szczątków - mówił rzecznik NPW prok. Zbigniew Rzepa. Badaniami zajmuje się, jak poinformowano, krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych.

Rzepa dodał, iż w Moskwie w siedzibie Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) odbywa się spotkanie przedstawicieli rosyjskich i polskich "na temat stanu zaawansowania prac nad zabezpieczeniem wraku samolotu". - Chodzi m.in. o opłotowanie miejsca gdzie wrak się znajduje i ustawienie zadaszenia - powiedział.

O zabezpieczenie wraku polska prokuratura prosiła także w jednym z wniosków o pomoc prawną.


Czarne skrzynki

Prokuratura wojskowa uzyskała od jednej z telewizji materiał audio-video, który pozwoli ekspertom właściwie przypisać głos osoby, która miała prawo być w kokpicie samolotu - powiedział w czwartek prokurator płk Ireneusz Szeląg.

Podkreślił on, że nie che ujawniać, od której stacji telewizyjnej uzyskano ten materiał. Płk Szeląg określił go mianem "bezwpływowego". Sprecyzował, że materiał nie pochodzi z lotu 10 kwietnia. Chodzi o nagranie głosów załogi z kokpitu z przeszłości, potrzebne do celów porównawczych.
Dodał, że prokuratura chce też zwrócić się o inny materiał audio-video do jednej ze stacji telewizyjnych.

Szeląg powiedział, że pojawiające się informacje o nowych materiałach audio-video każą przypuszczać, że istnieje ryzyko przedłużenia się czasu oczekiwania na opinię fonoskopijną z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Adama Sehna w Krakowie. Szef WPO dodał, że biegli poinformowali, iż przekazane do Krakowa trzy próbki głosowe są tak nieczytelne, że trudno będzie jednoznacznie przypisać głos konkretnym osobom.

Poinformował też, że z białoruskiej prokuratury uzyskano już protokół przesłuchania białoruskiego dziennikarza, który dowiadywał się o stan oświetlenia lotniska.

sm