Logo Polskiego Radia
PolskieRadio24.pl
Paweł Słójkowski 07.10.2020

Serie A: Arkadiusz Milik skazał się na ławkę. "Osiągnął swój cel" - krytykuje Polaka szef Fiorentiny

Nie ustają komentarze odnośnie pozostania Arkadiusza Milika w Napoli po zakończeniu okienka transferowego. Wszystko wskazuje na to, że najbliższe miesiące będą dla Polaka trudnym czasem, w którym nie będzie mógł liczyć na grę.
  • Arkadiusz Milik podczas okienka transferowego negocjował z kilkoma silnymi europejskimi klubami
  • Polak nastawiał się na transfer do Juventusu, który ostatecznie nie doszedł do skutku
  • Napoli zamierza całkowicie odsunąć Polaka od składu

Saga transferowa z udziałem Arkadiusza Milika zakończyła się sporym rozczarowaniem - wszyscy spodziewali się, że napastnik opuści Neapol, donoszono o zainteresowaniu wielu klubów, trwały negocjacje z piłkarzem, który nie zamierzał przedłużać kończącej się w czerwcu przyszłego roku umowy. Ostatecznie Polak zostaje w Napoli, choć było jasne, że rezultatem tego, co działo się w ostatnich miesiącach, będzie odsunięcie go od drużyny, która zdążyła już sprowadzić jego następcę. A to wszystko w czasie, który poprzedza mistrzostwa Europy.

Milik wywołał ogromne kontrowersje. Kilka lat temu był uwielbiany przez kibiców włoskiego klubu, przezwyciężył dwie poważne kontuzje kolan, potrafił zachwycać, ale też frustrować swoją nieskutecznością. Nigdy nie był największą gwiazdą drużyny, ale bez wątpienia był kimś istotnym.

Czytaj także:

Fani Napoli pokazali już, że największą zbrodnią, jaką może popełnić ich piłkarz, jest odejście do znienawidzonego Juventusu, a Milik dopuścił się romansu z mistrzem Włoch, wydawało się, że jego odejście do "Starej Damy" jest kwestią bardzo krótkiego czasu. Okazało się jednak inaczej.

Media praktycznie codziennie serwowały informacje o negocjacjach z innym klubem - o zainteresowaniu kilku włoskich zespołów, rozmowach z Tottenhamem i drużynami Premier League, wracał temat kierunku hiszpańskiego. Mijał czas, zbliżał się koniec okienka, a wszystko kończyło się fiaskiem. Jednocześnie brakowało informacji odnośnie tego, co stawało na przeszkodzie w sfinalizowaniu umowy.

Momentami było po prostu trudno zrozumieć, w jaką grę gra reprezentant Polski - czy zdołał już porozumieć się z innym klubem i zamierza czekać do zimy, czy może wybierze pieniądze zamiast gry. Na pewno jednak zaskakujące było to, że Milik nie sprawiał wrażenia kogoś, kto za wszelką cenę zamierza uciec z Neapolu.

We wtorek włoskie media poinformowały, że napastnik nie będzie miał możliwości trenowania z pierwszym zespołem i czekają go jedynie zajęcia indywidualne. Mecz drużyny będzie mógł oglądać jedynie z trybun. Najnowsza informacja mówi o tym, że Napoli wykreśliło Polaka z listy zawodników zgłoszonych do rozgrywek Serie A.

Postawę Milika skrytykował także dyrektor sportowy Fiorentiny Daniele Prade.

- Osiągnął swój cel. Chciał zostać w Napoli. To nie tak, że powiedział "nie" Fiorentinie. Odrzucał wszystkie oferty, powiedział "nie" wszystkim propozycjom na rynku transferowym - stwierdził.

Obecnie Milik przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski, która szykuje się do towarzyskiego spotkania z Finlandią, a następnie rozegra mecze w Lidze Narodów. Snajper powinien mieć okazję do tego, by zebrać swoje minuty. Trudno jednak liczyć, by jego pozycja w oczach Jerzego Brzęczka pozostawała bez zmian, kiedy w najbliższych miesiącach nie będzie figurował w planach klubowego trenera.

ps