Chamstwo w stołówce? "Księżycowe metody" prezesa

Prezes PiS Jarosław Kaczyński w ostatnim wywiadzie dla blogpress.pl oskarżał m.in. o chamstwo polityków PO oraz wypowiedział się o sprawie smoleńskiego śledztwa. Kaczyński mówił dla blogpress.pl m.in. o tym, że działanie polskich władz w sprawie katastrofy z 10 kwietnia jest skandalem i pełną kapitulacją.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zgadza się z prezesem Kaczyńskim. Jego zdaniem, gdyby nie zespół pod kierownictwem posła Antoniego Macierewicza, nic by w tej sprawie nie drgnęło.

Graś: wierzę w profesjonalizm rządu

Rzecznik rządu Paweł Graś podkreślił natomiast, że w kwestii wyjaśniania katastrofy smoleńskiej ma zaufanie do prokuratury i wierzy w profesjonalizm państwa polskiego.

"Kaczyńskiemu chodzi o to, by (...) koncentrować uwagę opinii publicznej nie na sprawach ważnych dla Polaków, ale na katastrofie smoleńskiej(...). Czyni to bardzo konsekwentnie (...), ogłasza nowe sensacje dotyczące przebiegu tej katastrofy" - mówił Graś w niedzielnej audycji "Siódmy dzień tygodnia" w Radiu Zet.

Graś zaakcentował, że jest "spokojny i wierzy w profesjonalizm państwa polskiego, jego instytucji, ma zaufanie w tej sprawie do prokuratury". "Opinie i wnioski, oceny i osądy będzie można stawiać i wyciągać po tym, jak te instytucje prace zakończą, kiedy pojawi się raport prokuratury, komisji która bada ten wypadek" - zaznaczył.

Graś odniósł się też do słów Elżbiety Jakubiak. Powiedziała ona w jednej z audycji radiowych, że kiedy Donald Tusk leciał 7 kwietnia do Smoleńska, korzystano ze sprzętu naprowadzającego i nawigatorów. "Kompletna bzdura (...) Takiego nawigatora nie było ani 7 kwietnia ani 10 kwietnia, a warunki do lądowania - oprócz pogodowych - były identyczne. Ten lot był organizowany w identyczny sposób, de facto przez te same osoby" - zaakcentował Graś.

"Księżycowe metody"

Komentując słowa prezesa PiS zarzucającego członkom PO agresję i chamstwo, Paweł Graś powiedział, że trudno mu komentować słowa Kaczyńskiego i że nie wie, o co prezesowi PiS chodzi. "Jestem zażenowany" - przyznał Graś.