Logo Polskiego Radia
PolskieRadio24.pl
Jakub Bawołek 25.10.2020

KGP: podczas każdego zgromadzenia przypominamy o stanie epidemii, wzywamy do zachowania zgodnego z prawem

- Za ewentualne zwiększenie transmisji wirusa w związku z nawoływaniem do gromadzenia się wielu osób w jednym miejscu, odpowiedzialni są tylko i wyłącznie organizatorzy protestów i wzywający do nich politycy - powiedział w rozmowie z portalem tvp.info insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy KGP.

Na apel odpowiedziała Główna Komenda Policji. - My robimy wszystko, co możliwe, aby takim sytuacjom zapobiec - podkreślił w rozmowie z portalem tvp.info insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy KGP.

pap protest proaborcjonistów warszawa 1200.jpg
Rzecznik policji: to miało niewiele wspólnego ze zgromadzeniem o charakterze pokojowym

Odpowiedzialność polityków

- Za ewentualne zwiększenie transmisji wirusa w związku z nawoływaniem do gromadzenia się wielu osób w jednym miejscu, odpowiedzialni są tylko i wyłącznie organizatorzy protestów i wzywający do nich politycy. My robimy wszystko, co możliwe, aby takim sytuacjom zapobiec - powiedział w rozmowie z portalem tvp.info insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy KGP.

XXXIV. COVID-19. Apel dotyczący obecnych manifestacji Mój pierwszy wpis na FB, dedykowany COVID-19, pojawił się 1 marca...

Opublikowany przez Jerzego Duszynskiego Sobota, 24 października 2020

A chodzi o wypowiedź prezesa Polskiej Akademii Nauk, który zasugerował, że policja egzekwując przepisy dotyczące zgromadzeń podczas pandemii zwiększa ryzyko zakażeń manifestantów.

- Jeżeli można mówić o nieodpowiedzialności w zakresie nieprzestrzegania zasad sanitarno-epidemiologicznych, to ze strony samych demonstrujących, a zwłaszcza organizatorów protestów i polityków nawołujących do ich organizowania, często pod pretekstem tzw. "dużych spacerów", które są niekontrolowanymi skupiskami wielu, nieznających się nawzajem osób. To skrajnie nieodpowiedzialne i niesolidarne z innymi obywatelami, którzy stosują się do obostrzeń - przekazał rzecznik.

Czytaj również:

- Ci "spacerowicze" przecież wrócą do swoich domów i będą się przemieszczać. W takich sytuacjach przeprowadzenie przez Inspekcje Sanitarną dochodzenia epidemiologicznego jest w praktyce niemożliwe. Podczas każdego zgromadzenia większej liczby osób przez urządzenia nagłaśniające przypominamy, że obowiązuje stan epidemii, wzywamy do zachowania zgodnego z prawem, nie atakowania policjantów oraz zachowywania jakże ważnego teraz dystansu - zaznaczył rzecznik.

- Policjanci pomagają, pilnują porządku i to właśnie my cały czas informujemy o stanie epidemii. Przypominamy, że obowiązują ograniczenia w zakresie organizacji zgromadzeń, obowiązek zachowania dystansu i zakrywania ust oraz nosa. Policjanci reagują tylko i wyłącznie w sytuacji naruszania porządku, niszczenia mienia czy ataków. Są to często ataki przy użyciu niebezpiecznych przedmiotów - powiedział rzecznik prasowy KGP. Zaznaczył, że "gdyby nie dochodziło do łamania prawa, takich sytuacji by nie było".

kb, TVP Info