Logo Polskiego Radia
IAR
Radosław Różycki 08.09.2010

PO, PSL i SLD razem przeciw Kaczyńskiemu

Przedstawiciele PO, PSL i SLD wystąpili ze wspólnym apelem do członków PiS i mediów o powstrzymanie działań Jarosława Kaczyńskiego
Eugeniusz Grzeszczak (PSL), Andrzej Halicki (PO) i Grzegorz Napieralski (SLD)Eugeniusz Grzeszczak (PSL), Andrzej Halicki (PO) i Grzegorz Napieralski (SLD)PAP

Ich zdaniem godzą one w polską rację stanu.

Chodzi o ostatnie wypowiedzi prezesa PiS, w tym o wywiad w dzisiejszej "Gazecie Polskiej". W tekście zatytułowanym "Tusk nadal boi się Lecha Kaczyńskiego" prezes PiS zarzuca liderom PO, że nie chcą dopuścić do uczczenia pamięci jego brata, którego nazywa "wielką postacią solidarnościową". "Platforma i jej zaplecze doskonale zdają sobie sprawę, że Polska, która uczci pamięć Lecha Kaczyńskiego, nie będzie tą Polską, której oni chcą. Tak jak Piłsudski nie mógł być symbolem PRL. Tak samo Lech Kaczyński - przy całej nieporównywalności postaci - nie może być symbolem kondominium rosyjsko - niemieckiego w Polsce" - czytamy w wywiadzie dla "Gazety Polskiej". Według Jarosława Kaczyńskiego "zaciekła walka z pamięcią po jego bracie i jego spuścizną" pokazuje, że osiągnął on bardzo wiele jako prezydent RP, a czas jego urzędowania był okresem "licytowania Polski w górę".

"Polacy czują się zapewne nieswojo"

Zdaniem przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Andrzeja Halickiego z PO, wypowiedź o kondominium rosyjsko-niemieckim jest skandaliczna. Andrzej Halicki zaapelował w związku z tym, w imieniu swoim, a także posłów PSL i SLD, do Jarosława Kaczyńskiego, a także do członków PiS, by przstali obrażać Polaków. "Polacy bowiem powinni czuć się dumni z tego, że mieszkają w demokratycznym, wolnym państwie. Nikt tej wolności nie powinien podważać" - powiedział poseł PO.


Przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski podkreślił, że Polska powinna szukać przyjaciół i najbliższych współpracowników wśród sąsiadów, a więc również w Rosji i w Niemczech - choć nasze relacje z tymi krajami z przyczyn historycznych są bardzo trudne. Zdaniem Grzegorza Napieralskiego, wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego są bezpodstawne i szkodzą Polakom. "Polacy czują się zapewne nieswojo, kiedy lider jednej z partii politycznych w tak mocnych słowach i bezpodstawnie określa relacje polsko-niemieckie i polsko-rosyjskie" - dodał Napieralski.


Także Eugeniusz Grzeszczak z PSL, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, uważa, że ataki Jarosława Kaczyńskiego szkodzą Polsce. Grzeszczak wyraził zrozumienie dla żalu po katastrofie smoleńskiej, dodał jednak, że nie można się godzić na nieuzasadniony atak na premiera i prezydenta. "Słowa, jakie padają z ust Jarosława Kaczyńskiego, szkodzą polskiej racji stanu" - powiedział Grzeszczak.


Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ocenił dzisiejsze wystąpienie PO, PSL i SLD jako "grę polityczną". Skrytykował przy okazji rząd za sposób prowadzenia polityki zagranicznej. Powiedział, że naszą obecną pozycję na arenie międzynarodowej można opisać słowami Władysława Bartoszewskiego - "jesteśmy brzydką panną bez posagu".

Prawo i Sprawiedliwość uważa, że gabinet Donalda Tuska doprowadził do sytuacji, w której nasz kraj może być na długie lata uzależniony energetycznie od Rosji. Dodał, że podczas tworzenia unijnej dyplomacji nasz rząd nic nie ugrał. Oceniając pracę koalicji Mariusz Błaszczak powiedział, że pozycja PSL-u została zmarginalizowana. Według niego, że wygląda na to, że ludowcy stali się zakładnikami politycznymi Platformy Obywatelskiej.

rr