Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Paweł Majewski 19.11.2020

Liga Narodów: selekcjoner krytykuje internetowe spekulacje. "Wszystkim można manipulować"

Selekcjoner polskiej reprezentacji Jerzy Brzęczek był niepocieszony po porażce swoich podopiecznych z Holandią (1:2) w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Narodów. - Stracone gole bolą, zwłaszcza że stało się to po rzucie karnym i rzucie rożnym - mówił na konferencji prasowej po meczu w Chorzowie. 
  • Selekcjoner zaznaczył, że przed meczem nie rozmawiał z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej na temat swojej przyszłości 
  • Jerzy Brzęczek wyjaśnił też komentowaną przez internautów sytuację z Robertem Lewandowskim 
Glik 1200.jpg
Liga Narodów: Jerzy Brzęczek stracił szatnię? "Trener ma nasze pełne zaufanie"

Kluczowy karny

Brzęczek żałował okoliczności, w jakich padły bramki dla "Oranje". Był jednak zadowolony z postawy swoich podopiecznych.

- To było dobre spotkanie z takim rywalem. W pierwszej połowie Holendrzy trzykrotnie podcięli nam piłkę za linię obrony, potem skorygowaliśmy ustawienie i takie sytuacje się nie powtórzyły  – dodał.

Selekcjoner zaznaczył, że rzut karny dla rywali był punktem zwrotnym spotkania.

- Zabrakło nam trochę konsekwencji, zrobiliśmy parę wymuszonych zmian. Te stracone bramki bolą. Każdy sobie zdaje sprawę, jak Holendrzy potrafią kreować sytuacje w ataku pozycyjnym. Było dużo dobrych momentów w naszej grze. Na pewno nie wszyscy zawodnicy byli w optymalnej dyspozycji fizycznej – stwierdził.

Dlaczego zszedł "Lewy"? 

Brzęczek podkreślił, że przed meczem żadnej rozmowy z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem na temat przyszłości selekcjonera nie było.

Szkoleniowiec wyjaśnił, iż już przed meczem ustalił z Robertem Lewandowskim, że napastnik Bayernu Monachium zagra w niepełnym wymiarze.

- Robert miał problemy zdrowotne, po ostatnim treningu dał sygnał, że przynajmniej 45 minut da radę zagrać. Tak byliśmy umówieni, że jeżeli coś się będzie działo, to ma wcześniej zgłosić niedyspozycję. W przerwie Robert powiedział, że dolegliwości są większe i nie chcieliśmy ryzykować poważniejszej kontuzji – powiedział selekcjoner.

"To żenujące"

Komentując internetowe doniesienia w kwestii domniemanej słownej utarczki z Lewandowskim przy boisku, stwierdził, że jego zdaniem jest to „żenujące”.

- To pokazuje, jak wszystkim można manipulować. To był moment, kiedy przekazywałem Robertowi zadania taktyczne dla Mateusza Klicha – wyjaśnił trener.

Biało-czerwoni zajęli w tabeli grupy A1 trzecie miejsce, a z pierwszego awans do turnieju finałowego w 2021 roku wywalczyli Włosi.

/empe, PAP