Logo Polskiego Radia
IAR
Michał Chodurski 08.10.2010

Nobel: Świat gratuluje, Chiny potępiają

Z całego świata płyną wyrazy uznania dla norweskiego Komitetu Noblowskiego za przyznanie pokojowej nagrody Nobla więzionemu chińskiemu dysysdentowi Liu Xiaobo. Chiny wydały oświadczenie potępiające tę decyzję
Liu Xiaobo w 1989 roku brał udział w protestach na placu Tiananmen. Demonstracja w Hong Kongu (12 stycznia 2010)Liu Xiaobo w 1989 roku brał udział w protestach na placu Tian'anmen. Demonstracja w Hong Kongu (12 stycznia 2010)EPA/Ym Yik
Galeria Posłuchaj
  • Lech Wałęsa o pokojowej nagrodzie Nobla dla Liu Xiabao
  • Szefowa polskiego oddziału AI Draginja Nadażdin o Noblu dla chińskiego dysydenta
  • Korespondencja z Chin Tomasza Sajewicza (IAR) o reakcji chińskich władz na Nobla dla Liu Xiabao
Czytaj także

Przewodniczacy Komisji Europejskiej Jose Barroso podkreślił, że tegoroczny pokojowy Nobel jest nagrodą dla wszystkich, którzy "z wielkim poświęceniem, walczą o wolność i prawa człowieka" Barroso dodał, że decyzja Komitetu Noblowskiego podkreśla wagę tych wartości na całym świecie.

Gratulacje chińskiemu dysydentowi złożył Barack Obama. Prezydent USA zaapelował do chińskich władz o jego uwolnienie tak szybko, jak to tylko jest możliwe.

Obama zauważył, że Chiny są postrzegane na świecie jako kraj, który w ostatnich 30 latach dokonał wielu reform gospodarczych, dzięki czemu wiele milionów ludzi przestało żyć w ubóstwie. "Jednak to wyróżnienie przypomina nam, że w Chinach reformy polityczne nie były przestrzegane i że podstawowe prawa każdego mężczyzny, kobiety i dziecka muszą być chronione".

Także szef francuskiego MSZ Bernard Kouchner wezwał Chiny do uwolnienia Liu Xiaobo. O uwolnienie chińskiego dysydenta zaapelował w imieniu niemieckiego rządu jego rzecznik Steffen Seibert, a władze Norwegii oficjalnie pogratulowały Liu Xiaobo wyróżnienia.

Lech Wałęsa jest zadowolony, że tegoroczna pokojowa nagroda Nobla trafi w ręce chińskiego opozycjonisty. Polski laureat z 1983 roku wyraził nadzieję, że Chiny zbliżą się dzięki temu do wartości wyznawanych przez Zachód. Zdaniem Lecha Wałęsy, teraz świat będzie musiał się opowiedzieć, czy jest za wartościami zachodnimi, czy za łamaniem praw człowieka.

Tym razem Nobel we właściwych rękach

Szefowa polskiego oddziału Amnesty International Draginja Nadażdin uważa, że ten wybór pokazuje dużą odwagę norweskiego Komitetu Noblowskiego.

Wcześniej chińskie władze starały się wywierać presję na Komitet, ostrzegając przed konsekwencjami przyznania chińskiemu dysydentowi Nagrody Nobla w dziedzinie pokoju.

Draginja Nadażdin przypomniała, że w grudniu ubiegłego roku Liu Xiaobo został postawiony przed sądem i skazany na 11 lat więzienia i 2 lata pozbawienia praw publicznych za "podżeganie do obalenia władzy państwowej". Jej zdaniem, dzisiejsza nagroda nie zmieni jego sytuacji, ale na pewno sprawi wiele kłopotów chińskim władzom. "Po pierwsze cenzura nie będzie w stanie ukryć powodów przyznania Liu Xiaobo pokojowego Nobla. Po drugie Chiny będą porównywane do Birmy gdyż inna laureatka tej nagrody, przywódczyni birmańskiej opozycji Aung San Suu Kyi tak jak Xiaobo też jest w areszcie. Takie porównania Pekinowi są nie na rękę" - podkreśliła Nadażdin.

Wściekłość chińskich władz

Informacji o przyznaniu pokojowego Nobla Liu Xiaobo na próżno szukać w oficjalnych chińskich mediach. Jedynie na stronie internetowej chińskiego MSZ pojawiło się oświadczenie, w którym Pekin ostro potępił decyzję norweskiego Komitetu Noblowskiego.

Dla chińskich władz Liu Xiaobo to "kryminalista", a uhonorowanie go Pokojowym Noblem stanowi "zaprzeczenie idei tej nagrody". MSZ ostrzega, że decyzja ta negatywnie odbije się na stosunkach chińsko-norweskich.

Norweski Komitet Noblowski uhonorował Liu Xiaobo za "długoletnią, bezkrwawą walkę o podstawowe prawa człowieka w Chinach".

Liu Xiaobo to intelektualista, pisarz i literaturoznawca. W 1989 roku brał udział w protestach na pekińskim placu Tiananmen Dwa lata temu on i 300 innych chińskich intelektualistów podpisało Kartę 08, domagając się wprowadzenia demokracji i zniesienia systemu jednopartyjnego. Aresztowany pod zarzutem uprawiania działalności wywrotowej został skazany i odbywa karę 11 lat więzienia. Jego zwolnienia domagały się Unia Europejska i Stany Zjednoczone, a także Dalajlama. "Chińska konstytucja gwarantuje wolność pracy, zgromadzeń i demonstracji, ale te wolności są w Chinach mocno ograniczane. Przez ponad 20 lat Liu Xiaobo był rzecznikiem wprowadzenia tych praw w Chinach" - uzasadniał przewodniczący Komitetu Noblowskiego Thorbjoern Jagland.

mch