Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Gralewski 08.10.2010

Pokojowe przesłanie dla Chin

Chińczyka dostanie w tym roku pokojowego Nobla. Władze w Pekinie już zapowiedziały stanowczą reakcję.
Liu XiaoboLiu Xiaobofot. EPA

Pokojową Nagrodę Nobla otrzyma chiński dysydent Liu Xiaobo. W uzasadnieniu Norweski Komitet Noblowski podał, że chiński dysydent został wyróżniony za "długoletnią, bezkrwawą walkę o prawa człowieka w Chinach".

- Liu Xiaobo to chiński pisarz i literaturoznawca, bojownik o prawa człowieka. Dwa lata temu był jednym z sygnatariuszy Karty 2008, w której ponad 300 chińskich intelektualistów domagało się wprowadzenia demokracji i zniesienia systemu jednopartyjnego - przypomina w magazynie "Z kraju i ze świata" korespondent Polskiego Radia w Pekinie Tomasz Sajewicz. Dziennikarz przewiduje, że nagrodzenie Liu Xiaobo zaowocuje stanowczą reakcją władz chińskich, które nie lubią mieszania się w ich wewnętrzne sprawy.

Bardzo dobrze decyzję Norweskiego Komitetu Noblowskiego przyjęli polscy obrońcy praw człowieka. - To dobra decyzja i pożyteczna - mówi Halina Borkowska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. I tłumaczy Tomaszowi Majce, że Nagroda Nobla stwarza pewną ochronę nad osobą, która ją otrzymuje. To pomoże sprawie praw człowieka w Chinach - ocenia Borkowska.

Również Amnesty International jest zadowolona z decyzji Komitetu. Zdaniem dyrektor polskiego oddziału AI Draginii Nadażdin, nagroda pomoże nie tylko Liu Xiabao, ale wszystkim chińskim dysydentom. Nadażdin chwali też Komitet za odwagę. - Władze chińskie już dawno uprzedzały, że tej nagrody dla ich obywatela nie powinno być - mówi dyrektorka AI Polska.

Zaś redaktor naczelny "The Warsaw Voice" Andrzej Jonas ocenia, że nagroda jest swego rodzaju alibi dla Zachodu, dla którego ważniejsze są kontakty gospodarcze z Chinami niż przestrzeganie w tym państwie praw człowieka.

(ag)