Logo Polskiego Radia
PolskieRadio24.pl
Konto Usunięte Konto Usunięte 10.02.2021

Joanna Lichocka: składka od przychodów z reklam nie naruszy stanu finansowego żadnego z mediów

- Składka od przychodów z reklam na poziomie dwóch, trzech czy pięciu procent nie naruszy stanu finansowego żadnego z istniejących mediów - powiedziała w środę poseł PiS Joanna Lichocka. - Mówienie, że jest to zamach na stabilne istnienie mediów - jest wprowadzaniem opinii publicznej w błąd - dodała.

Na początku lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić m.in. do NFZ. Część prywatnych mediów w środę protestuje we wspólnej akcji "Media bez wyboru".

Czytaj więcej
strajk 1200 pap.jpg
Rozmowa Kulczyka z Grasiem. Mazurek przypomniała, jak PO postępowała z mediami

Joanna Lichocka pytana na antenie TVP Info o projektowaną ustawę powiedziała: "To jest dopiero projekt, który jest na etapie takiej jeszcze prekonsultacji. Dopiero został zaprezentowany na stronach rządu, dopiero o tym powiedział pan premier Mateusz Morawiecki i jeszcze ten projekt nie trafił do Sejmu, jeszcze nie podlega żadnym pracom, żadnej debacie, także ta cała dyskusja dotycząca szczegółów tego projektu dopiero przed nami".

Poseł PiS wyjaśniła, że to, co jest w projekcie, dotyczy "dwutorowego rozwiązania". - Z jednej strony wprowadzenia składki od reklam od wielkich koncernów internetowych. Powyżej pewnej kwoty będzie każdy z tych wielkich koncernów musiał odprowadzać podatek od wyemitowanych reklam. Jest też wprowadzany podatek od reklamy tradycyjnej dotyczącej prasy, radia i telewizji - przekazała.

"To dotyczy głównie wielkich mediów"

Jak mówiła Joanna Lichocka, są to "rozwiązania bardzo podobne do tych, które obowiązują już w innych państwach europejskich". - Ta inicjatywa w tej chwili jest spowodowana pewnym zawieszeniem tej sprawy na poziomie Unii Europejskiej, bo miało to być uzgodnione, miało to być przeprowadzone na poziomie prawa europejskiego, to napotyka duże problemy i część z państw UE rozwiązuje to we własnym zakresie, na poziomie własnego prawa krajowego i tak też zaproponował teraz rząd Mateusza Morawieckiego - powiedziała poseł.

Przekazała, że będzie to "składka od przychodów z reklam, która jest pobierana powyżej pewnej kwoty, wysokiej kwoty". - To dotyczy głównie wielkich mediów i w żaden sposób taka składka na poziomie dwóch, trzech czy pięciu procent nie naruszy stanu finansowego, podstaw finansowych, żadnego z istniejących mediów - podkreśliła. - To, że w tej chwili jest to używane jako argument, że jest to zamach na stabilne istnienie, funkcjonowanie różnych mediów, to jest wprowadzanie opinii publicznej w błąd - dodała.

W ocenie Joanny Lichockiej, protest zorganizowany przez część mediów przeciwko projektowanym rozwiązaniom jest "protestem przeciwko nałożeniu podatku od reklam na wielkie międzynarodowe korporacje i wielkie wydawnictwa".

Czytaj także:

"Szczytne cele"

Zdaniem poseł projektowana ustawa jest "potrzebna". - Wpływy z tej składki, z przychodów reklamowych wielkich koncernów będą szły na szczytne cele - 50 proc. dochodów z tego tytułu ma pójść na Narodowy Fundusz Zdrowia, na dodatkowe finansowanie służby zdrowia. 15 proc. na fundusz renowacji i odnowy zabytków, a 35 proc. na fundusz kultury i dziedzictwa również w sferze mediów i współfinansowania działań, które mają na celu i podniesienie świadomości medialnej i podniesienie naszych wartości kulturalnych, tożsamościowych - poinformowała.

Czytaj więcej
forum-0515713747 (1).jpg
Ile podatku od reklam zapłaciliby medialni giganci? Zobacz przybliżone kwoty

Joanna Lichocka przyznała także, że "nie jest w gronie tych, którzy cieszą się z tego, że niektóre media, które zazwyczaj ich krytykują, dzisiaj milczą". - Ja zawsze myślę o dziennikarzach, którzy przez taki protest nie dostają wierszówki, nie zarabiają pieniędzy. Ja bym bardzo chciała, żeby te wszystkie koncerny, które dzisiaj przez cały dzień nie nadają i nie informują i nie publikują pracy swoich dziennikarzy, zadeklarowały, że dzisiejsza zryczałtowana wierszówka dla wszystkich pracowników ich wydawnictwa zostanie im wypłacona, bo wtedy będzie jasność, że ten protest nie odbywa się kosztem zatrudnionych w tych wydawnictwach dziennikarzy - oceniła poseł PiS.

We wspólnej akcji "Media bez wyboru" protestuje w środę znaczna część prywatnych mediów. Od rana telewizje TVN24 i Polsat News zamiast programu nadają specjalny komunikat. Na portalach, m.in. TVN24, Onet i Interia czytelnicy nie przeczytają żadnego artykułu. Do akcji przyłączyły się również niektóre dzienniki oraz stacje radiowe. Według biorących udział w proteście mediów wprowadzenie składki będzie oznaczać m.in. osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, a także ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści.

jp