Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Damian Nejman 11.02.2021

Pożar w archiwum Urzędu Miasta Krakowa ugaszony. Będą kontrole innych obiektów

Po pożarze w archiwum Urzędu Miasta Krakowa strażacy będą kontrolować także inne placówki przechowujące archiwalia w Małopolsce.
Pożar Kraków PAP (2)-1200.jpg
Pożar w archiwum krakowskiego magistratu. Spłonęła bardzo cenna dokumentacja

Teren pogorzeliska jest dozorowany. Na miejscu zdarzenia wciąż pracuje 25 zastępów, czyli 60 strażaków. Pożar, który wybuchł w sobotę wieczorem, udało się ugasić po ponad 100 godzinach.

Jak poinformowała rzeczniczka prasowa wojewody małopolskiego Joanna Paździo, wojewoda Łukasz Kmita polecił, aby kontrolą zostały objęte największe obiekty, a same działania rozpoczęły się w przyszłym tygodniu.

- Małopolski Komendant Wojewódzki PSP st. bryg. Piotr Filipek rozmawiał z wojewodą małopolskim i zamierzamy w sposób szczególny przyjrzeć się archiwom na terenie naszego województwa, aby mieć pewność, że są zabezpieczone we właściwy sposób - mówił rzecznik prasowy małopolskiej PSP mł. bryg. Sebastian Woźniak.

Posłuchaj
00:23 10901906_1.mp3 Po pożarze krakowskiego archiwum straż pożarna będzie kontrolować podobne obiekty (IAR)

 

Dodał, że właściciele archiwów poważnie podchodzą do kwestii zabezpieczeń. - Ale mogą się spodziewać w najbliższym czasie naszej wizyty – zapowiedział Woźniak. Podkreślił, że czynności kontrolne są podejmowane w oparciu o kodeks postępowania administracyjnego po uprzedzeniu o takim zamiarze na 7 dni przed kontrolą.

- Kontrole będą rozłożone w czasie i zaplanowane. To co nas cieszy, że właściciele zasobów archiwalnych sami pochylają się nad tym, czy rzeczywiście posiadają protokoły przeglądów instalacji przeciwpożarowej i alarmowej, czy instalacje te są utrzymane we właściwy sposób, czy w obrębie dróg ewakuacyjnych nie ma materiałów palnych, słowem, czy wszystko jest w porządku – mówił Woźniak.

Pożar archiwum

Przypomniał, że za ochronę przeciwpożarową obiektu oraz przeprowadzanie okresowych kontroli m.in. instalacji użytkowych oraz urządzeń przeciwpożarowych odpowiedzialny jest jego właściciel.

Pożar w budynku archiwum Urzędu Miasta Krakowa wybuchł w sobotę wieczorem. Strażacy opanowali go w środę rano, a ugasili w czwartek po południu. Obecnie trwa jeszcze schładzanie elementów konstrukcyjnych dwóch zniszczonych hal. Pogorzelisko cały czas jest dozorowane, a mimo ugaszenia ognia obiekt nie jest jeszcze na tyle bezpiecznym, by można było teren akcji przekazać właścicielowi oraz prokuraturze prowadzącej w tej sprawie postępowanie. W środku nadal jest dużo pary i gazów pożarowych. Istnieje zagrożenie, że budynek zawali się.
Jak podkreślali w czwartek przedstawiciele Urzędu Miasta Krakowa budynek archiwum był jednym z najnowocześniejszych w Polsce.

Czytaj również:

- Obiekt został tak zaprojektowany, wykonany i uzyskał takie zgody, że powinien on sam poradzić sobie z pożarem. Nie przewidywano – w sensie konstrukcyjnym – ingerencji podmiotów zewnętrznych, w tym również straży pożarnej. Kiedy jednak ogień nie został wygaszony wewnątrz obiektu dostanie się do niego przez strażaków było bardzo trudne. Dlatego nie powinien dziwić czas trwania tej akcji – tłumaczył sekretarz miasta Krakowa Antoni Fryczek.

Strażacy podkreślali, że to, co było atutem budynku przeznaczonego na archiwum, czyli brak okien, ograniczona liczba wejść, regały przesuwane elektrycznie, ciasno ułożone dokumenty – bardzo utrudniło gaszenie ognia. Strażacy pracowali w bardzo trudnych warunkach – w sprzęcie ochrony dróg oddechowych i przy silnym mrozie.

Przyczyny wybuchu ognia nie są znane – ustali je biegły z zakresu pożarnictwa. Śledztwo w tej sprawie prowadzi też prokuratura. 

dn