- Iran potępia ten haniebny czyn i przypomina społeczności międzynarodowej i MAEA (Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej) o potrzebie zwalczania takich przejawów terroryzmu jądrowego - powiedział Salehi, cytowany przez agencję informacyjną Fars.
Dodał, że "Iran zastrzega sobie prawo do odwetu na sprawcach".
Iran: awaria w zakładzie wzbogacania uranu. Trwa ustalanie przyczyn
Wcześniej w niedzielę irańskie władze podały, że przyczyną incydentu był problem z siecią dystrybucji energii elektrycznej w Natanz.
Oskarżenia o sabotaż
W lipcu 2020 roku w podziemnych zakładach wzbogacania uranu w Natanz doszło do pożaru, który spowodował poważne straty. Irańskie władze oskarżyły wówczas "kraje trzecie" o podjęcie próby sabotażu prac prowadzących do zainstalowania w Natanz dodatkowych, zaawansowanych technologicznie wirówek gazowych IR-2M.
Czytaj także:
Dochodzenie przeprowadzone w tej sprawie wykazało jednak, że bezpośrednią przyczyna pożaru była nagła przerwa w dostawie energii elektrycznej.
Współpraca bez kontroli
Agencje przypominają, że w sobotę oficjalnie uruchomiono dodatkowe wirówki w Natanz. Krok ten potwierdza, że Teheran zrezygnował z przestrzegania warunków porozumienia nuklearnego z 2015 roku, które w 2018 roku jednostronnie wypowiedział ówczesny prezydent USA Donald Trump.
Spór nuklearny. Francja, Niemcy i Wielka Brytania złożą projekt rezolucji przeciwko Iranowi
Władze w Teheranie zapowiedziały też w ubiegłym tygodniu, że choć Iran będzie nadal utrzymywał współpracę z MAEA to jednak możliwości kontrolowania irańskiej infrastruktury jądrowej zostaną ograniczone.
Powrót do rozmów
Obecny prezydent USA Joe Biden chce powrotu do umowy nuklearnej i w tej sprawie toczą się już konsultacje zespołów technicznych. Iran warunkuje jednak swój udział w dalszych rozmowach zniesieniem wszystkich nałożonych sankcji gospodarczych.
Waszyngton uważa natomiast, że pierwszym krokiem powinien być powrót Teheranu do skrupulatnego wypełniania warunków porozumienia.
fc