Prawo i Sprawiedliwość również zyskuje poparcie. Na partię Jarosława Kaczyńskiego zamierza głosować 35 proc. badanych. To o 3 punkty procentowe więcej niż w ostatnim sondażu.
Najwięcej straciło SLD. Na lewicę zamierza głosować zaledwie 8 procent badanych, czyli o 3 punkty procentowe mniej niż w poprzednim badaniu.
Ruch Poparcia Janusza Palikota nie odniósł na razie sukcesu. Chce na niego głosować jedynie co setny badany - tyle co na Samoobronę, LPR czy Partię Kobiet. Większym, trzyprocentowym poparciem cieszy się PSL, ale to zbyt mało, by ludowcy znaleźli się w przyszłym parlamencie.
Badanie przeprowadzono na grupie 1000 osób w dniach 21-25 pażdziernika.
Komentatorzy zauważają, ża na toczącej się w ostatnich dniach dyskusji o agresji w polityce zyskały obie największe partie. Dr Artur Wołek, politolog z PAN, uważa, że PO zawdzięcza wysokie poparcie temu, że potrafiła się odnaleźć w kryzysowej sytuacji. - Nie dała się wciągnąć w wymianę ciosów z PiS, deklarowała gotowość by wyciągnąć rękę do opozycji - wylicza politolog. Wzrost poparcia dla PiS, zdaniem prof. Wawrzyńca Konarskiego, to prawdopodobnie przejściowy efekt mobilizacji elektoratu po ataku w Łodzi.
agkm, IAR/Rzeczpospolita