Logo Polskiego Radia
IAR
Rafał Kowalczyk 29.10.2010

Cameron chce, aby Unia oszczędzała

Brytyjski premier David Cameron wrócił ze szczytu Unii Europejskiej w dobrym nastroju.
Premier Wielkiej Brytanii David CameronPremier Wielkiej Brytanii David Cameronfot. PAP

Jak powiedział, udało się powstrzymać wygórowane oczekiwania Komisji i Parlamentu Europejskiego, które oczekiwały wzrostu wydatków Unii prawie o 6 procent.

Premier Cameron początkowo domagał się całkowitego zamrożenia wydatków Unii na obecnym poziomie, ale ostatecznie zdołał zmontować blok 13 państw, które podpisały się pod żądaniem skromniejszego wzrostu budżetu - o niespełna 3%.

- Zapobiegliśmy szalonemu, 6-procentowemu zwiększeniu budżetu Unii, zapewniliśmy, że będzie on odzwierciedlał cięcia w wydatkach dokonywane przez państwa członkowskie i uchroniliśmy brytyjskich podatników przed ratowaniem tych państw Unii, które ściągnęły na siebie kłopoty - powiedział Cameron.

Opozycyjna Partia Pracy nie uważa tego jednak za zwycięstwo, gdyż owe 13 państw, które poparło Londyn, to jeszcze nie połowa członków Unii. Sam David Cameron też nie ogłasza jeszcze ostatecznego zwycięstwa. - To nie będzie łatwa debata. Parlament, Komisja i część państw członkowskich będą zgłaszać kontrpropozycje i to potrwa. Ale w momencie, kiedy podejmujemy w kraju bolesne decyzje, aby uzdrowić gospodarkę, nie pozwolę, żeby Bruksela zepchnęła nas z torów - zaznaczył.

Tymczasem unijny komisarz do spraw budżetu Janusz Lewandowski podkreślił, że nie wiadomo, o ile ostatecznie wzrośnie budżet.

rk