W lutym Aleksiej Nawalny został skazany na karę grzywny w wysokości 850 tysięcy rubli, to jest około 8 tysięcy euro. Sąd uznał, że opozycjonista naruszył dobre imię weterana, który brał udział w kampanii na rzecz zmiany rosyjskiej konstytucji.
Sąd w Rosji ograniczył działalność fundacji związanych z Nawalnym. Zareagował szef dyplomacji UE
Polityk, komentując film, w którym grupa osób namawiała Rosjan, aby poparli kremlowskie poprawki do ustawy zasadniczej, nazwał uczestników filmu "sprzedajnymi lokajami" i "zdrajcami". Wśród występujących był były czerwonoarmista Ignat Artiomienko.
Politycy obozu władzy skrytykowali Aleksieja Nawalnego za brak szacunku dla obrońcy ojczyzny, a prokurator w trakcie rozprawy zarzucił opozycjoniście "zniekształcanie historii i umniejszanie roli Związku Sowieckiego w zwycięstwie nad hitlerowskimi Niemcami”.
Nawalny nazwał proces zemstą polityczną Kremla.
Czytaj także:
00:47 11049001_1.mp3 Moskiewski sąd utrzymał wyrok dla Aleksieja Nawalnego bez zmian. Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Rozprawa apelacyjna
"Zakaz niektórych działań". Sąd w Moskwie ograniczył działalność fundacji Nawalnego
W trakcie rozprawy apelacyjnej Aleksiej Nawalny powtórzył, że proces jest sfingowany, stwierdził, że Rosją rządzi „nagi król” i podkreślił, że władze w Rosji sprawują „okupanci i zdrajcy, którzy chcą zrobić z Rosjan „niewolników”
Moskiewski sąd apelacyjny utrzymał w mocy wyrok wobec Aleksieja Nawalnego w sprawie zniesławienia weterana II wojny światowej. Opozycjonista ma zapłacić grzywnę w wysokości 850 tysięcy rubli, to jest około 8 tysięcy euro.
Polityk przebywa w kolonii karnej i uczestniczył w posiedzeniu sądu za pomocą łączy wideo. Jego adwokaci zarzucają rosyjskim organom ścigania oraz sądowi upolitycznienie procesu.
mbl/jbt