Jak podaje hiszpańskie "ABC" "Królewscy" są gotowi sprzedać skrzydłowego za 50 mln euro. Biorąc pod uwagę, że Belg rozegrał w barwach Realu zaledwie 40 meczów, w których strzelił tylko 4 gole odkąd trafił na Santiago Bernabeu latem 2019 roku, może być to trudne zadanie. Wszystko z powodu kontuzji, które trapią 30-latka w ostatnich miesiącach.
Kroplą, która przelała czarę goryczy, było zachowanie zawodnika po przegranym dwumeczu z Chelsea. Po końcowym gwizdku w rewanżu Hazard dowcipkował w najlepsze z graczami "The Blues", co zarejestrowały kamery. Belg wprawdzie przeprosił za swoje zachowanie, ale niesmak pozostał.
Odejście Hazarda wydaje się tym bardziej prawdopodobne, że po zakończeniu bieżącego sezonu z klubem może pożegnać się trener Zinedine Zidane. Według hiszpańskich mediów Francuz, który jest entuzjastą talentu 30-latka, męczy się na Santiago Bernabeu i przytłaczają go wysokie oczekiwania, którym zespół nie jest w stanie sprostać z powodu plagi kontuzji i coraz słabszej dyspozycji kluczowych graczy.
Fundusze uzyskane dzięki sprzedaży Hazarda mają pomóc w przeprowadzeniu rewolucji kadrowej w Realu. "Królewscy" marzą o sprowadzeniu wielkiej gwiazdy pokroju Kyliana Mbappe z PSG lub Erlinga Haalanda z Borussii Dortmund. Włodarze "Los Blancos" przyglądają się także graczom Interu Mediolan - Lautaro Martinezowi oraz Nicolo Barelli.
Mimo ogromnych problemów kadrowych Real wciąż walczy o obronę mistrzostwa Hiszpanii. Na 4 kolejki przed końcem bieżącej edycji La Liga "Królewscy" mają 2 punkty do prowadzącego Atletico Madryt. Z walki o tytuł nie rezygnuje również Barcelona, która ma tyle samo punktów co Real, ale ma gorszy bilans meczów bezpośrednich z ekipą prowadzoną przez Zinedine'a Zidane'a.
Czytaj także:
bg