Logo Polskiego Radia
IAR
Radosław Różycki 08.11.2010

"Ryzykowne przepisy" ustawy o dopalaczach

Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o dopalaczach. Eksperci dopiero ocenią jej konstytucyjność.
Ryzykowne przepisy ustawy o dopalaczach(fot. PAP)
Posłuchaj
  • Prezydent Komorowski o dopalaczach
  • Krzysztof Łaszkiewicz
  • Doktor Ryszard Piotrowski
  • Jan Bondar
Czytaj także

Prezydent zapowiedział, że jeżeli w przyszłości pojawi się wątpliwość wyrażona przez specjalistów dotycząca niekonstytucyjności ustawy, to ma możliwość przekazania jej do zbadania przez Tybunał Konstytucyjny. Zapewnił, że z pewnością z niej skorzysta.

Nie było analiz

Bronisław Komorowski podkreślił, że ustawa o dopalaczach przeszła szybką ścieżkę legislacyjną, bo taka była potrzeba chwili: zagrożenie dopalaczami wymagało przekazania rządowi narzędzi do walki z nimi. Prezydent przyznał, że podczas procesu legislacyjnego nie znaleziono żadnych opinii konstytucjonalistów dotyczących tej ustawy. - Także dziennikarze pisząc o tej sprawie posługiwali się luźnymi wypowiedziami, a nie ekspertyzami. Ja takie ekspertyzy zamówiłem - powiedział prezydent. Dodał, że zamówione ekspertyzy u konstytucjonalistów będą postawa do ewentualnych działań w przyszłości.

Krzysztof Łaszkiewicz minister w Kancelarii Prezydenta odpowiedzialny za sprawy prawne pytany przez dziennikarzy dlaczego takich analiz do tej pory nie ma, odpowiedział, że przygotowanie dokumentów w takiej sprawie wymaga czasu. - To jest na tyle poważna sprawa dla konstytucjonalistów, że muszą to dokładnie zbadać - przekonywał Krzysztof Łaszkiewicz. Minister spodziewa się, że zamówione ekspertyzy trafią na biurko prezydenta być może jeszcze w tym tygodniu. Krzysztof Łaszkiewicz dodaje, że Bronisław Komorowski po zapoznaniu się z analizami prawników podejmie ostateczną decyzję. Minister zasugerował, że być może regulacje dotyczące kar mogą być niekonstytucyjne, ale - jak zaznaczył - to najpierw ocenią eksperci.

"Cel nie uświęca środków"


Konstytucjonalista Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego ustawę o dopalaczach nazwał "ryzykownymi przepisami". Doktor Ryszard Piotrowski wskazał na okoliczności przyjęcia tych przepisów. - Cel nie uświęca środków. Rozwiązania powodowane nawet słusznym gniewem nie uzasadniają wprowadzania do prawa przepisów ryzykownych - powiedział prawnik. Konstytucjonalista podkreśla, że "ryzykownym przepisem" jest zapis mówiący o nałożeniu wysokiej kary pieniężnej w trybie natychmiastowej wykonalności. Inspektor sanitarny będzie mógł nałożyć na producentów grzywnę w wysokości od 20 tysięcy do miliona złotych. Zdaniem konstytucjonalisty przepisy dają dużą władzę inspekcji sanitarnej. Według niego karanie wysokimi grzywnami powinno podlegać standardom prawa karnego. - Tego ustawa nie gwarantuje - zaznaczył doktor Piotrowski. W ustawie zapisano, że grzywna zostanie zwrócona, jeśli okaże się, że dystrybutorzy dopalaczy nie złamali prawa.

"Skuteczne narzędzie do walki z dopalaczami"


Rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar uważa natomiast, że ustawa daje skuteczne narzędzie do walki z dopalaczami. Usankcjonuje też działania, które zostały wcześniej podjęte w trybie decyzji administracyjnej wydanej przed Głównego Inspektora Sanitarnego. - W przypadku stwierdzenia, że dopalacz może być przyczyną zatrucia, będzie można wycofać go z obrotu, skierować do badań i póki te badania nie wykażą względnego bezpieczeństwa tego produktu, nie będzie on mógł być na rynku - powiedział. Jan Bondar dodał, że od początku października zamknięto ponad 1100 sklepów z dopalaczami.

Zgodnie z prawem, obecnie lokale po sklepach, gdzie sprzedawano dopalacze są zwracane właścicielom. Jan Bondar poinformował też, że trwają badania laboratoryjne zarekwirowanych dopalaczy w trzech ośrodkach. Nie wiadomo, kiedy będą znane ich wyniki. - Te badania muszą potrwać, gdyż są to substancje w wielu wypadkach nowe, trzeba dobierać wzorce, do tych badań i to postępowanie jest w toku - powiedział. Dodał, że w zależności od wyników badań będą podejmowane następne decyzje. Niemal połowa właścicieli sklepów z dopalaczami złożyła zażalenie do Głównego Inspektoratu Sanitarnego na wydaną decyzję administracyjną o zamknięciu sklepów.

Nie tylko prawo


Jeśli zbadane produkty będą zawierały narkotyki, sprawa trafi do prokuratury. Inspektor sanitarny będzie mógł też nałożyć na producentów grzywnę w wysokości od 20 tysięcy do miliona złotych. Zostanie ona zwrócona, jeśli okaże się, że dystrybutorzy dopalaczy nie złamali prawa. Rząd chce również zakazu reklamy dopalaczy - także skojarzeniowej.


Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski uważa, że w sprawie tak zwanych dopalaczy potrzebne są nie tylko uregulowania prawne, ale również akcja edukacyjna. Dlatego Krzysztof Kwiatkowski z zadowoleniem przyjął projekt władz Łodzi, które taki program edukacyjny przygotowują. Minister dodał, że w najbliższym czasie przedstawi swoje uwagi i ma nadzieję, że Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawi ten program także innym samorządom w Polsce. Przyjęta w październiku przez parlament nowelizacja ustawy zakazuje wytwarzania i wprowadzania do obrotu na terenie Polski jakichkolwiek substancji lub produktów, używanych jako środki odurzające lub substancje psychotropowe.

rr