Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Agnieszka Kamińska 15.11.2010

Biedroń: stosowano przemoc psychiczną

- Zobaczyłem, że policja może być brutalna, używać siły wobec bezbronnych, wobec osoby skutej kajdankami – mówił Robert Biedroń. Działacz twierdzi, że został pobity przez policję
Policja zatrzymuje Roberta BiedroniaPolicja zatrzymuje Roberta Biedroniafot. PAP/Tomasz Gzell

Biedroń w piątek złożył zawiadomienie do prokuratury o tym, że został pobity przez policjantów po zatrzymaniu podczas manifestacji 11 listopada.

Na konferencji z politykami SLD mówił, że policjanci znęcali się psychicznie nad zatrzymanymi: na przykład bawili się przy nich jedzeniem, chociaż wiedzieli, że są głodni.

- Przekonałem się, że policja może przetrzymywać 20 godzin bez okazania protokołu zatrzymania, odmawiać kontaktu z najbliższymi, z adwokatem - mówił były prezes i założyciel Kampanii Przeciw Homofobii.

Twierdzi też, że sfałszowano potem protokół jego zatrzymania.

Biedroń informował po raz kolejny, że jego pełnomocnik Jacek Dubois, złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, poparte wieloma dowodami – mówił aktywista. Odwoływał się do filmów zamieszczonych na YouTube.

Mówił, że jest dla szczególnie ważne, by sprawa była wyjaśniona.

"Uderzył policjanta w twarz"

Rzecznik komendanta stołecznego policji podinsp. Maciej Karczyński mówił wcześniej, że zarzuty kierowane przez Biedronia są bardzo poważne. - Należy je szczegółowo wyjaśnić. Na pewno to zrobimy. Nasz wydział kontroli będzie to badał - zapowiedział Karczyński. - Nam też zależy na wyjaśnieniu sprawy i poznaniu prawdy - podkreślił.

Zdaniem Karczyńskiego należy się zastanowić, co Biedroń robił wśród osób, które rzucały kamieniami i racami w stronę legalnego marszu narodowców. - Policja próbowała te osoby powstrzymać i nie dopuścić do konfrontacji - mówił Karczyński. Według niego Biedroń był jedną z osób, która nie chciała się podporządkować policyjnym poleceniom. Jak dodał, z zeznań policjantów wynika, że Biedroń najpierw chwycił interweniującego policjanta i próbował mu wyrwać pałkę, a potem uderzył funkcjonariusza w twarz.

Według Karczyńskiego Biedroń odmówił też podpisania protokołu zatrzymania i skorzystania z przysługujących mu praw, m.in. skontaktowania się z rodziną i skorzystania z obrońcy. Biedroń wcześniej, na konferencji prasowej, mówił, że to nieprawda.

Zarzut naruszenia nietykalności policjanta

Biedroń został w czwartek zatrzymany podczas demonstracji, które przeszły ulicami Warszawy w dniu Święta Niepodległości. W piątek postawiono mu zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Grozi za to do trzech lat więzienia.
Biedroń na piątkowej konferencji prasowej nazwał ten zarzut "kuriozalnym". Jego zdaniem to on został trzykrotnie pobity przez funkcjonariuszy; miał być m.in. bity przez policjanta w radiowozie, gdy był już skuty kajdankami. To właśnie przeciwko temu funkcjonariuszowi Biedroń złożył zawiadomienie w śródmiejskiej prokuraturze rejonowej.

Czwartkowy "Marsz Niepodległości" zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską przeszedł przez Warszawę, mimo kontrmanifestacji środowisk antyfaszystowskich skupionych w Porozumieniu 11 Listopada. Narodowcy zostali zmuszeni do zmiany trasy przemarszu. Łącznie na ulicach stolicy protestowało kilka tysięcy osób; doszło do bójek i przepychanek. Zatrzymano 33 osoby, 12 z nich ma dostać lub już dostało zarzuty naruszenia nietykalności lub czynnej napaści na policjantów.

agkm, polskieradio.pl/PAP