Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 01.12.2010

Jarosław Kaczyński musi przeprosić ITI

Jarosław Kaczyński ma przeprosić koncern ITI za słowa o przeznaczeniu dla ITI przez władze Warszawy 460 mln zł na przebudowę stadionu stołecznej Legii.
Prezes PiS Jarosław KaczyńskiPrezes PiS Jarosław Kaczyński(fot. PAP/Jacek Turczyk)

Sąd Okręgowy w Warszawie nieprawomocnie nakazał Kaczyńskiemu opublikowanie przeprosin ITI za tę wypowiedź w "Gazecie Wyborczej", "Rzeczpospolitej", "Dzienniku", "Naszym Dzienniku" oraz w serwisie internetowym PiS (ITI chciała przeprosin także w telewizjach).

Mocą wyroku Kaczyński ma też wpłacić 10 tys. zł na fundację budowy kościoła Opatrzności Bożej (ITI wnosiła o 100 tys.) oraz zwrócić powodom ponad 6 tys. zł kosztów sprawy.

Pełnomocnik nieobecnego w sądzie pozwanego powiedział dziennikarzom, że decyzja o apelacji zapadnie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.

Strona pozwana wnosiła albo o oddalenie pozwu (dowodząc, że słowa prezesa PiS były dopuszczalną krytyką partii rządzącej), albo też o jego odrzucenie z powodów formalnych (bo Jarosław Kaczyńskiego chroni immunitet poselski, którego mu w tej sprawie nie uchylono).

Wg ITI Kaczyński podał nieprawdę naruszającą reputację ITI, a nie może zasłaniać się immunitetem, bo "oszczerstwo nie jest nim chronione".

Pozwany znał prawdę

W ustnym uzasadnieniu sędzia Krystyna Stawecka mówiła, że pozwany znał prawdziwe okoliczności przebudowy stadionu, będącego własnością miasta, bo rozmowy o przebudowie zaczął prezydent stolicy Lech Kaczyński, pierwszą umowę dzierżawy obiektu podpisał Kazimierz Marcinkiewicz, a dopiero za rządów PO rada miasta podjęła uchwałę o przekazaniu środków z budżetu na przebudowę.

Sędzia dodała, że wypowiedź pozwanego jest bezprawna w sensie prawa cywilnego. Dodała, że prawo chroni tylko taką krytykę, która jest "rzetelna, rzeczowa i sprawdzona pod kątem prawdziwości", a nie może być "pomówieniem dla doraźnych celów politycznych".

Sąd oddalił wniosek strony pozwanej o odrzucenie pozwu z uwagi na chroniący pozwanego immunitet, bo ocenił, że Kaczyński wypowiadał się jako lider partii, a nie jako parlamentarzysta.

Kwotę 100 tys. zł zadośćuczynienia sąd uznał za wygórowaną, bo musi ona "odpowiadać możliwościom pozwanego", a 10 tys. "wydaje się wystarczające".

"Niejasne powiązania"

- Zdumiewająca rzecz, że pan Donald Tusk nie skłania pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, żeby odebrała te pół miliarda złotych, które ITI otrzymuje na stadion. Poza tym te dwa stadiony [Narodowy i Legii] są od siebie oddalone o 3,8 tys. metrów i ten drugi nie jest specjalnie Warszawie potrzebny - mówił Jarosław Kaczyński wiosną 2009 r. Wspominał też o "niejasnych powiązaniach" ITI z PO.

Za to koncern ITI - do którego należy Legia i który jest właścicielem telewizji TVN -pozwał Kaczyńskiego. Podkreślano, że żadna spółka grupy ITI nie dostała jakichkolwiek kwot z budżetu Warszawy na rozbudowę stadionu, który jest własnością miasta, a Legia podpisała tylko z ratuszem umowę na dzierżawę obiektu.

Adwokaci prezesa PiS przyznali, że ITI nie otrzymała "bezpośredniego transferu gotówkowego", ale była "beneficjentem umowy".

kk