Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 02.12.2010

Zbadają autentyczność "Pomarańczarki"

Trzyosobowa delegacja z Muzeum Narodowego pojedzie do Niemiec, by zbadać autentyczność obrazu "Żydówka z pomarańczami" Aleksandra Gierymskiego.
Żydówka z pomarańczami. obraz Aleksandra Gierymskiego"Żydówka z pomarańczami". obraz Aleksandra Gierymskiegoźr.wikipedia,fot.www.auktionshaus-aldag.de,lic.CC

W uzgodnieniu ze stroną niemiecką ustalany jest obecnie termin przeprowadzenia oględzin obrazu.

- Wyjazd nastąpi w najbliższym czasie. Może nawet w tym tygodniu, a jeśli to się nie uda, to na pewno w przyszłym - powiedziała rzeczniczka Muzeum Narodowego Katarzyna Wakuła.

Pytana o to, kto konkretnie pojedzie do Niemiec, Wakuła nie podała nazwisk.

- Nie jest to oczywiście tajemnica, ale na razie wolelibyśmy nie podawać żadnych nazwisk. Mogę jednak powiedzieć, że wśród tych trzech osób, które zostały wytypowane do tego, aby zanalizować dzieło, jest kuratorka i konserwator - poinformowała.

Oryginalny Gierymski?

"Aktualnie kluczowe znaczenie ma dla nas potwierdzenie autentyczności dzieła. Nie jest przesądzone, jaki będzie dalszy tok postępowania. Procesy sądowe nie są jedyną możliwością odzyskiwania strat wojennych" - czytamy w komunikacie zaangażowanego w sprawę Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

- Jeżeli po badaniach autentyczności okaże się, że obraz jest oryginalny, wtedy strona polska ma podstawy do występowania o zwrot tego obrazu ponieważ jest on tak zwaną stratą wojenną - mówi Piotr Majewski, wicedyrektor departamentu dziedzictwa kulturowego w ministerstwie kultury.

Rzeczniczka MN przyznała, że analiza autentyczności obrazu na miejscu potrwa.

- Nie chcielibyśmy jednak ze szczegółami opowiadać jak to będzie wyglądać ze względu na to, że jest to bardzo delikatna sprawa. Nasi specjaliści, którzy pojadą do Niemiec, będą wiedzieli, jakie środki muszą podjąć, dopiero po tym, kiedy na żywo zobaczą obraz - podkreśliła Wakuła.

"Żydówka z pomarańczami"

Obraz Aleksandra Gierymskiego "Żydówka z pomarańczami" został zrabowany podczas II wojny światowej z Muzeum Narodowego w Warszawie.

W miniony piątek o odnalezieniu obrazu w domu aukcyjnym Kunst und Auktionshaus Eva Aldag napisała "Gazeta Wyborcza". Oferowano go z ceną wywoławczą 4,4 tys. euro. W katalogu aukcyjnym obraz opisano jako "zapewne obraz Gierymskiego".

Wg marszandów, obecna właścicielka obrazu odziedziczyła go po babce, która w 1948 r. wyszła za mąż za przemysłowca i kolekcjonera z Duesseldorfu, posiadającego już wówczas obraz.

Obraz został wycofany z aukcji po interwencji polskiego resortu kultury i Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

kk