Logo Polskiego Radia
PAP
Damian Zakrzewski 06.09.2021

Niemcy mocno podzieleni ws. afgańskich migrantów. Nowy sondaż jest jednoznaczny

Tylko połowa Niemców opowiada się za przyjęciem większej liczby afgańskich migrantów - wynika z sondażu opublikowanego przez portal rnd. "UE nie ma przygotowanej żadnej strategii, a dodatkowo wśród państw członkowskich z Europy Wschodniej nie ma ani jednego zwolennika przyjmowania migrantów" – podkreśla rnd.

Jak przewiduje UNHCR blisko pół miliona Afgańczyków może w najbliższych tygodniach lub miesiącach próbować uciec z kraju przed reżimem talibów. "Jednak szanse na znalezienie azylu dla tych ludzi są niewielkie. Bezpośredni sąsiedzi - Uzbekistan, Tadżykistan, Turkmenistan i Pakistan - wyraźnie już oświadczyli, że nie chcą przyjmować uchodźców z Afganistanu" – przypomina rnd.

policja niemcy free niemiecka policja free shutt 1200 .jpg
Atak nożownika na lotnisku w Niemczech. Jedna osoba jest ranna

Tradycja przyjmowania uchodźców

W krajach Europy Wschodniej, które "podczas dużej fali uchodźców w 2015 roku nie wykazały prawie żadnej chęci przyjmowania migrantów z klucza UE, panuje duża doza powściągliwości" – dodaje portal. W ankiecie przeprowadzonej przez rnd wśród ambasad państw członkowskich UE z Europy Wschodniej nie było ani jednego głosu, potwierdzającego chęć przyjęcia Afgańczyków spoza puli osób należących do współpracowników i pomocników tych krajów.

Jak podkreśla rnd, "w byłym bloku wschodnim nie ma tradycji przyjmowania uchodźców. Już w 2015 roku prawicowe konserwatywne rządy w Polsce i na Węgrzech zdobyły punkty w kraju, wyraźnie wypowiadając się przeciwko imigrantom". Ale, jak podkreśla portal, "czasy zgodnego powitania" migrantów skończyły się także w Niemczech.

Czytaj także:

Z sondażu instytutu YouGov wynika, że 46 proc. Niemców jest przeciwnych przyjęciu większej liczby uchodźców z Afganistanu, a 47 proc. opowiada się za. Jednak zwolennicy przyjęcia stawiają warunek: jeden na czterech z nich chciałby, aby Niemcy przyjęły Afgańczyków tylko wtedy, gdy inne kraje UE także to zrobią.

Obecnie UE nie ma w sprawie migrantów wspólnej strategii działań, ponadto "od dawna podąża inną drogą: za pomocą pieniędzy i perswazji woli zatrzymać ludzi w regionie. Tam są narażeni na nędzne warunki, więc ich chęć ucieczki nie minie" – podsumowuje rnd.

dz