Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Kamińska 07.12.2010

Polska: Patrioty, nie rośliny doniczkowe

WikiLeaks pisze o kulisach rozmów o tarczy. - Polska potrzebuje prawdziwych rakiet, a nie "roślin doniczkowych" - mówił wiceminister obrony Stanisław Komorowski.
Polska: Patrioty, nie rośliny doniczkowe

Podczas negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej, Amerykanie nie powiedzieli wyraźnie stronie polskiej, że rakiety Patriot, które przyjadą do naszego kraju, będą nieuzbrojone.

Tak wynika z ujawnionych przez WikiLeaks depesz dyplomatycznych z Warszawy, które opublikował dziennik "Guardian". Z dokumentów WikiLeaks wynika, że podczas rozmów prowadzanych za prezydentury George’a Busha, polscy negocjatorzy byli przekonani, iż Patrioty, które przyjadą do Polski, będą miały zdolności bojowe. Dopiero jesienią 2008 roku ówczesny wiceminister obrony Stanisław Komorowski usłyszał, że rakiety te nie będą zintegrowane z polskim systemem obrony powietrznej. Ze złością odpowiedział wtedy Amerykanom, że Polska potrzebuje prawdziwych rakiet, a nie "roślin doniczkowych". Polacy wierzyli również, że stała amerykańska obsługa Patriotów będzie liczyć 110 żołnierzy, podczas gdy Amerykanie planowali 30.

Tuż po objęciu prezydentury przez Baracka Obamę, ambasador Stanów Zjednoczonych w Warszawie Victor Ashe napisał w depeszy do Waszyngtonu, że Polacy nie są do końca zapoznani z planami USA i że ich nierealistyczne oczekiwania dotyczące Patriotów wynikają zarówno z naiwności, jak i ze względów taktycznych. Z późniejszych depesz dyplomatycznych amerykańskiej ambasady wynika jednak, że choć polscy politycy publicznie mówili o znaczącym wkładzie rakiet Patriot w bezpieczeństwo Polski, to prywatnie przyznawali, że ma to głównie znaczenie polityczne.

Sikorski: energiczni urzędnicy

Szef MSZ Radosław Sikorski pytany we wtorek w Radiu Zet o informacje dotyczące rakiet Patriot - pochodzące z amerykańskich depesz dyplomatycznych ujawnionych przez Wikileaks - powiedział, że z jego "odczytania tych depesz" wynika, że "nasi urzędnicy bardzo energicznie zabiegali o nasze interesy".

- Moja refleksja jest taka, gdy czytam relacje z rozmów, właśnie Stanisława Komorowskiego, czy Andrzeja Kremera, ludzi z którymi współpracowałem właśnie w sprawach tarczy antyrakietowej i w tych rozmowach. Dużo straciliśmy, że ci ludzie zginęli w katastrofie smoleńskiej - powiedział Sikorski.

agkm