Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 09.12.2010

WikiLeaks o GROM-ach w Czeczenii

Polskie zestawy rakietowe znalezione w Czeczenii były tematem rozmów towarzyszących szczytowi USA-Rosja w 2009 roku. Obie strony zobowiązały się wcześniej, by zapobiegać przekazywaniu polskich wyrzutni do Gruzji - wynika z depeszy.
WikiLeaks o GROM-ach w Czeczeniifot. izwiestia.ru

Rosja poruszyła sprawę polskiej broni znalezionej na Kaukazie podczas rozmów eksperckich z delegacją Stanów Zjednoczonych – czytamy w tajnej amerykańskiej depeszy z 6 sierpnia 2009 roku.

Rozmowy towarzyszyły szczytowi USA-Rosja w lipcu 2009 roku, odbyły się w tym samym tygodniu co spotkanie prezydentów Baracka Obamy i Dmitrija Miedwiediewa. Dotyczyły przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych (MANPAD-ów). Poruszane problemy to m.in. redukcja broni przeciwlotniczej, nielegalny handel rosyjskimi wyrzutniami w Erytrei, ryzyko, że rosyjskie rakiety z Wenezueli trafią do kolumbijskich partyzantów.

Polskie GROM-y z Gruzji

Rosja poruszyła także sprawę polskich zestawów przeciwlotniczych. Jak relacjonowały media w 2008 roku, pochodzące najpewniej z Gruzji polskie GROM-y znaleziono na Kaukazie w październiku 2008 roku. O sprawie pisał m.in. dziennik „Izwiestia”, który w dodatku sugerował, że w sprawie mogły maczać palce amerykańskie służby. Według tej gazety, polskie wyrzutnie i rakiety trafiły w ręce czeczeńskich wojowników via Ukraina.

Jak relacjonowała w 2008 roku „Izwiestia”, rosyjscy piloci nad Czeczenią dostrzegli rakietę wystrzeloną w ich stronę – pocisk nie trafił i wybuchł. Gazeta pisze, że Rosjanie bardzo się zdziwili, bo rebelianci nie posiadali takiej broni w ostatnich latach. Po poszukiwaniach znaleźli dwa polskie GROM-y w czeczeńskiej wiosce.

Część komentatorów sugerowała wtedy jednak, że mogła to być prowokacja. "Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ma powody przypuszczać, że odnalezione w Czeczenii polskie zestawy rakietowe mogą pochodzić z zasobów uzbrojenia przejętych przez oddziały rosyjskiej lub osetyjskie w ramach operacji wojskowej na terytorium Gruzji w sierpniu bieżącego roku" - tak cytowały wówczas polskie media oświadczenie polskiego resortu.

GROM to polski przenośny zestaw do zwalczania nisko lecących samolotów i śmigłowców: rakieta wystrzeliwana jest z wyrzutni rurowej, zestaw obsługuje jedna osoba.

Rosja i USA o polskich rakietach

Podczas wzmiankowanego spotkania w 2009 roku strona rosyjska poprosiła m.in., by zapobiec przekazywaniu wyrzutni przeciwlotniczych w rejon Kaukazu. W odpowiedzi na amerykański non-paper (dokument, który nie ma charakteru oficjalnej noty, ma charakter wymiany informacji), rosyjski MSZ poinformował Stany Zjednoczone, że podjął dialog w tej sprawie z rządem polskim.

Szef rosyjskiej delegacji resortu obrony, Oleg Skabara, wyraził zaniepokojenie ew. rozbudową arsenału w Gruzji i potencjalną „gruzińską agresją” na Kaukazie. Skabara przytaczał zapisy Sekcji 5. Dwustronnego Porozumienia, gdzie Rosja i Stany Zjednoczone zobowiązały się do tego, by zapobiec przekazywaniu polskich wyrzutni rakietowych do Gruzji.

Szef delegacji amerykańskiej Steven Costner uznał, że strony mają w tej kwestii wspólny interes. Przypomniał w tym kontekście też podobny problem rozprzestrzeniania rosyjskich wyrzutni w Wenezueli i w Rogu Afryki. I zaznaczył, że główna różnica polega na tym, że Stany Zjednoczone nigdy nie przekazywały broni przeciwlotniczej do Gruzji. Delegacja USA wyraziła żal z powodu ofiar śmiertelnych po obu stronach konfliktu Rosja – Gruzja. Podkreślił także, że Biały Dom nigdy nie przekazywał tej broni dla Tbilisi.

Strona rosyjska z kolei wyraziła nadzieję, że rząd amerykański będzie kontynuował ten temat w rozmowach z Polską i Rosją. Dodano też, że z Warszawą podjęto „pragmatyczny dialog”, a jego efekty Rosja zobowiązała się przedstawić swojemu partnerowi w przyszłości.

Agnieszka Kamińska, polskieradio.pl/WikiLeaks