Jak zaznaczył przy odczytywaniu wyroku prezes Federalnego Trybunału Konstytucyjnego (FTK) Andreas Vosskuhle, jest to pierwszy przypadek, w którym TK uznał, że działania i decyzje organów UE były sprzeczne z europejskimi przepisami kompetencyjnymi. Dlatego nie mają one w Niemczech mocy prawnej.
Wiceszef MSZ: wyrok TK jest kolejnym etapem sporu z Unią Europejską
Sprzeciw sędziego FTK
Sędziowie FTK sprzeciwili się w ten sposób wydanemu w grudniu 2018 przez Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu wyrokowi, akceptującemu akcję EBC. Ich zdaniem, chodzi tu o wyrok, który "absolutnie nie podlega już w Niemczech wykonaniu".
Od marca 2015 roku do końca 2018 roku EBC nabył obligacje i inne papiery wartościowe wyemitowane przez rządy państw strefy euro za łącznie około 2,6 biliony euro. Największą część tych aktywów zakupiono w ramach zaskarżonego w pozwach do FTK programu PSPP (Public Sector Purchase Programme).
Cztery pozwy
Rozpatrywane przez FTK cztery pozwy złożyli w latach 2015-2016 między innymi były wiceprzewodniczący bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU) Peter Gauweiler oraz politycy Alternatywy dla Niemiec (AfD) Bernd Lucke i Hans-Olaf Henkel.
Orzeczenie niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego wywołało obawy Komisji Europejskiej, ale przez ponad rok nie spowodowało żadnej reakcji. Dopiero 9 czerwca 2021 roku Komisja Europejska wszczęła postępowanie o naruszenie prawa UE wobec Niemiec za podważanie prymatu prawa unijnego nad prawem krajowym.
29 czerwca Andreas Vosskuhle, do 2020 roku prezes niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, powiedział, że Komisja chce wprowadzić w Europie państwo federacyjne w miejsce obecnej struktury Wspólnoty. Było to, jak powiedział, "głębszą motywacją" sprawy o naruszenie prawa, którą w czerwcu wszczęto przeciwko Niemcom za podważanie prymatu prawa unijnego nad prawem krajowym.
Wypowiedzi z czerwca
W wypowiedzi z czerwca Vosskuhle ostrzegł również przed "zmową" instytucji UE i TSUE; termin ten, jak wskazuje "FAZ", w języku prawniczym oznacza "nieuprawnioną współpracę na szkodę strony trzeciej".
W lipcu w tekście pod tytułem "Asertywność Europy!" niemieccy konstytucjonaliści pisali, że Komisja "przykłada siekierę do fundamentów integracji europejskiej". "Rząd federalny musi odrzucić postępowanie i tym samym bronić europejskiej wspólnoty państw" - czytamy w tekście.
Czytaj także:
Według sygnatariuszy, wśród których są Otto Depenheuer, Kay Hailbronner, Christian Hillgruber, Josef Isensee, Gregor Kirchhof, Dietrich Murswieka, Martin Nettesheim, Reiner Schmidt, Thomas Vesting i Christian Waldhoff, Trybunał Sprawiedliwości UE nie powinien orzekać, "jako sędzia we własnej sprawie".
Konstytucjonaliści wskazali, że krajowe trybunały konstytucyjne nie powinny rezygnować z wydawania orzeczeń w takich przypadkach, jak to zrobił niemiecki TK. "W przeciwnym razie organy Unii mogłyby odebrać państwom członkowskim suwerenne prawa wbrew ich woli". Podkreślili też, że "Unia jest wspólnotą państw, a nie państwem federalnym".
Pismo wyjaśniające
W sierpniu rząd niemiecki wysłał do KE pismo z wyjaśnieniami. W opinii rządu obawy KE są bezpodstawne. Ustawa Zasadnicza RFN, w przeciwieństwie do innych konstytucji krajowych, jest generalnie przyjazna dla prawa europejskiego. Odnosi się to również do europejskiego orzecznictwa Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z wielu poprzednich lat. Rząd RFN proponuje KE nowy "ustrukturyzowany dialog sądowy między Trybunałem Sprawiedliwości UE a najwyższymi i konstytucyjnymi trybunałami państw członkowskich". Rząd Niemiec będzie dążył do rozmów z Federalnym Trybunałem Konstytucyjnym "przy zachowaniu niezawisłości sędziowskiej".
nj