Logo Polskiego Radia
IAR
Klaudia Hatała 22.12.2010

"Apelujemy! Ten gaz i ropa pachną krwią"

Z dramatycznym apelem do polityków, dziennikarzy i społeczeństw całej Europy zwraca się redakcja rosyjskiej opozycyjnej "Nowej Gaziety".
Akcja milicji i służb porządkowych po wyborach 19 grudniaAkcja milicji i służb porządkowych po wyborach 19 grudniafot. PAP/EPA

Dotyczy on sytuacji na Białorusi, po brutalnym rozprawieniu się przez służby Aleksandra Łukaszenki z protestującymi w Mińsku. Kilka tysięcy osób w Mińsku sprzeciwiło się sfałszowaniu wyników wyborów przez Łukaszenkę.

"Zwracamy się do wszystkich rządów i obywateli Unii Europejskiej. Powąchajcie: gaz i ropa, które trafiają do Europy przez Białoruś, pachną krwią" - pisze "Nowaja Gazieta".

"Nie rozumiemy reakcji MSZ"

Dziennik zwraca uwagę na los dziennikarzy, opozycjonistów, działaczy społecznych i zwykłych obywateli, których "pobito ze zwierzęcą brutalnością" i wrzucono do aresztów po sfałszowanych przez białoruskiego dyktatora wyborach. "Prosimy główne światowe media, naszych kolegów i partnerów, o szczególne przyglądanie się temu, co dzieje się z więźniami politycznymi w Mińsku" - apeluje redakcja "Nowej Gaziety".

Dziennik żąda uwolnienia wszystkich zatrzymanych obywateli Białorusi, Rosji oraz innych państw. Redakcja zwraca się do ministerstwa spraw zagranicznych swojego kraju, by przerwało milczenie. "Nie rozumiemy reakcji MSZ. Na oczach całego świata znęcają się na obywatelach bliskiego nam państwa, a także nad rosyjskimi obywatelami i dziennikarzami, a MSZ Rosji milczy". Dziennik zauważa, że jedyny plus braku stanowiska rosyjskiego resortu dyplomacji to fakt, że Moskwa nie pogratulowała Łukaszence "zwycięstwa" w wyborach prezydenckich.

"Celowa prowokacja służb"

Redakcja "Nowej Gaziety" jest też zaniepokojona losem swojej korespondentki Iriny Chalip i jej męża Andreja Sannikowa, opozycyjnego kandydata na prezydenta. Oboje przebywają w areszcie. Korespondentka "Nowej Gaziety" w Mińsku wielokrotnie ujawniała, jak Łukaszenka nielegalnie rozprawia się ze swoimi oponentami.

Gazeta pisze także, że próba wdarcia się budynków rządowych w Mińsku, to była celowa prowokacja służb białoruskich, w celu rozprawienia się z opozycjonistami. Podczas szturmu zbito kilka szyb.

kh