Logo Polskiego Radia
IAR
Sylwia Mróz 03.01.2011

Rosyjskie media cytują Lecha Kaczyńskiego

"Jeśli ktoś decyduje się być oficerem, to nie powinien być lękliwy" - te domniemane słowa Lecha Kaczyńskiego znalazły się pod zdjęciem prezydenta, zamieszczonym w rosyjskim portalu gazeta.ru.
Lech KaczyńskiLech Kaczyński fot.Wikipedia

Portal opublikował zdjęcia znanych osób, które odeszły w 2010 roku. Lista obejmuje głównie Rosjan, ale znaleźli się na niej także między innymi były prezydent i premier Litwy Algirdas Brazuaskas, były szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Juan Antonio Samaranch, brytyjski impresario, projektant mody i muzyk Malcolm McLaren czy aktorzy Dennis Hopper, Tony Curtis i Leslie Nielsen. Pod każdym ze zdjęć umieszczono cytat, uznany przez portal gazeta.ru za najbardziej charakterystyczny dla danej osoby.

Pod zdjęciem Lecha Kaczyńskiego znalazły się następujące słowa: "Jeśli ktoś decyduje się być oficerem, to nie powinien być lękliwy" - do pilota pułku specjalnego Grzegorza Pietruczuka, który odmówił wykonania rozkazu lądowania prezydenckim samolotem w Tbilisi 8 sierpnia 2008 roku, w warunkach złej widoczności".

W rzeczywistości do incydentu doszło 12 sierpnia 2008 roku i nie chodziło o złą widoczność. Prezydent Lech Kaczyński leciał z pomocą dyplomatyczną do Gruzji, do której wkroczyły wojska rosyjskie. Ze względu na zagrożenie przestrzeni powietrznej nad Gruzją plan lotu zakładał, że samolot wyląduje w Gandżi w Azerbejdżanie, a stamtąd delegacja samochodami przejedzie do Tbilisi. Jednak podczas międzylądowania w Symferopolu na Krymie prezydent Kaczyński miał zażądać bezpośredniego lotu do Tbilisi. Dowódca samolotu kapitan Grzegorz Pietruczuk odmówił, argumentując, że to zbyt wielkie zagrożenie.

Portal gazeta.ru zamieszcza też zdjęcia z najważniejszych wydarzeń 2010 roku. Jedno z nich przedstawia premiera Rosji Władimira Putina i ministra do spraw nadzwyczajnych Siergieja Szojgu na tle fragmentu wraku polskiego samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Według portalu, w katastrofie zginęło 97 osób, w tym minister obrony - w rzeczywistości ofiar było 96, a na pokładzie nie było szefa MON.

sm