Logo Polskiego Radia
PolskieRadio24.pl
Bartosz Goluch 22.02.2022

Liga Mistrzów: UEFA może odebrać Rosji finał. "Sankcje powinny objąć rosyjski sport"

Jak donoszą brytyjskie media, w związku z napiętą sytuacją na granicy rosyjsko-ukraińskiej, Moskwa może stracić prawo organizacji finału tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. - Nie mam wątpliwości, że sankcje powinny objąć również rosyjski sport, który Putin bezwzględnie wykorzystuje do celów politycznych - komentuje szef Ministerstwa Sportu i Turystyki Kamil Bortniczuk na antenie Polskiego Radia 24.

Decyzja prezydenta Rosji Władimira Putina o uznaniu niepodległości okręgu Ługańskiego i Donieckiego i planowanej interwencji zbrojnej w tych rejonach wzbudziła ogromne poruszenie również w świecie sportu. Agresja na Ukrainę może odbić się na organizatorach tegorocznego finału Ligi Mistrzów, który ma odbyć się w Sankt Petersburgu.

"W UEFA pojawiły się poważne wątpliwości, co do rozegrania meczu na Gazprom Arenie w związku z kryzysem ukraińskim" - czytamy na brytyjskiej stronie internetowej "The Mirror". Z kolei "Daily Star" idzie o krok dalej, informując, że organizacji finału chętnie podejmie się londyńskie Wembley. Jednocześnie brytyjskie media podają, że koszt rozegrania takiego meczu to ok. 60 mln funtów dla miasta-gospodarza.

Przeciwnikiem rozgrywania finału LM w Rosji jest minister Sportu i Turystyki Kamil Bortniczuk, który na antenie Polskiego Radia 24 podkreślał, że interesy sponsora tytularnego stadionu w Sankt Petersburgu, czyli Gazpromu, są powiązane z przemysłem zbrojeniowym Rosji.

Trzeba pamiętać, że jednym z głównych sponsorów jest Gazprom, a tajemnicą Poliszynela jest, że środki ze sprzedaży surowców finansują również aktywność militarną Rosji, że finał Ligi Mistrzów ma się w tym roku odbyć w Sankt Petersburgu - powiedział na antenie Polskiego Radia 24.

Zdaniem ministra Bortniczuka decyzja o odebraniu finału Rosji miałaby także wymiar symboliczny. - Świat sportowy powinien podejmować najdalej idące działania po to również, żeby społeczeństwu rosyjskiemu pokazać, że to czego dopuszcza się Putin jest nieakceptowalne przez międzynarodową społeczność - zaznaczył Bortniczuk.

Jeśli UEFA rzeczywiście odbierze Rosji prawo organizacji finału, decydujące spotkanie Ligi Mistrzów zostanie przeniesione po raz trzeci z rzędu. Poprzednie dwie edycje miały zostać rozegrane w Stambule. W 2020 r. po wybuchu pandemii koronawirusa rozgrywki zostały przerwane, a następnie rozegrano finałowy turniej w Lizbonie. Z kolei rok później, ze względów pandemicznych, ostatni mecz LM na dwa tygodnie przed jego rozegraniem, przeniesiono do Porto.

Trwająca edycja Champions League rozstrzygnie się 28 maja. Obecnie rozgrywki są na etapie 1/8 finału.

W związku z napiętą sutuacja na linii Rosja - Ukraina PZPN sondował możliwość przeniesienia barażowego meczu ze "Sborną" ze stadionu moskiewskiego Dynama na inną arenę. - Będziemy się starać o to, przynajmniej takie mam zapewnienie ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej, żeby w wersji minimalnej rozegrać ten mecz na terenie neutralnym - powiedział w Polskim Radiu 24 minister sportu turystyki Kamil Bortniczuk.

W odpowiedzi na spekulacje mediów Unia Europejskich Związków Piłkarskich wydała lakoniczny komunikat. "UEFA stale i uważnie monitoruje sytuację. Obecnie nie ma planów zmiany miejsca" - informuje federacja.

Czytaj także:

bg