Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Michał Chodurski 06.01.2011

Tysiące ludzi przeszło ulicami Warszawy

Kilkanaście tysięcy osób wzięło udział w Orszaku Trzech Króli, który w czwartek przeszedł ulicami Warszawy.
Warszawa. Orszak Trzech KróliWarszawa. Orszak Trzech Królifot.PAP/Paweł Kula
Posłuchaj
  • Relacja Agnieszki Drążkiewicz (IAR) z Orszaku Trzech Króli w Warszawie
Czytaj także

Przemarsz zakończył się na Placu Piłsudskiego, gdzie ustawiono szopkę bożonarodzeniową i zorganizowano koncert kolęd i pastorałek.

Orszak został zorganizowany w Warszawie po raz trzeci. Przed jego wymarszem z Placu Zamkowego metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz odmówił modlitwę "Anioł Pański". Podziękował też wszystkim, którzy mimo mrozu zdecydowali się uczestniczyć w orszaku.

"Jest Was coraz więcej"

"Jest was w tym roku więcej - więcej dzieci, więcej młodzieży, więcej szkół i to jest bardzo radosne i pocieszające. Za to wam chciałem bardzo serdecznie i gorąco podziękować" - powiedział. Podkreślił, że w tym roku orszak został zorganizowany dokładnie w święto Trzech Króli, które po raz pierwszy od 50 lat jest w Polsce dniem ustawowo wolnym od pracy.

"Wielu ludziom trzeba za to dziękować. Ja chciałem podziękować wam, bo myślę, że (...) Orszaki Trzech Króli, w tej trosce o przywrócenie święta, odegrały swoją ważną rolę" - podkreślił kard.Nycz.

Zaznaczył, że idący w orszaku z jednej strony budują nowe zwyczaje i tradycje, zaś z drugiej dają świadectwo, że wierzą w Chrystusa, który w Betlejem stał się człowiekiem. "Wychodząc na główną ulicę Warszawy - Krakowskie Przedmieście - i idąc do szopki (...) jesteśmy podobni do trzech króli, którzy z dalekich krajów przyszli, by pokłonić się Chrystusowi narodzonemu, a jednocześnie nie wstydzili się tego, że szli (...) i klękali przed małym dzieckiem" - powiedział Metropolita Warszawski.

Konie zamiast wielblądów

Po drodze na uczestników marszu czekało wiele atrakcji. Można było m.in. odwiedzić dwór Heroda, który przekonywał, że tylko on jest prawdziwym królem i zobaczyć bitwę aniołów z diabłami. Na czele pochodu szli górale z Istebnej ze stadem owiec, jednak w tym roku - mimo zapowiedzi - zabrakło wielbłądów; trzej królowie jechali na wierzchowcach.

Na placu Piłsudskiego, gdzie po zakończeniu marszu zaplanowano koncert kolęd i pastorałek, stanęła szopka bożonarodzeniowa. Podchodzili do niej, w ustalonej kolejności i w zwartym szyku uczestnicy orszaku. Między nimi pod scenę usiłowało dostać się kilka osób z dwoma niewielkimi krzyżami; jeden przypominał ten, który w ub. r. przez kilka miesięcy stał przez Pałacem Prezydenckim. Zostali zatrzymani przez organizatorów.

W tym roku w warszawskim orszaku szli uczniowie 16 szkół i harcerze przebrani za świtę Trzech Króli - chłopcy za rycerzy, a dziewczęta za damy dworu. Byli też podchorążowie Szkoły Głównej Służby Pożarniczej oraz dzieci z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych w Laskach.

Podobne marsze zostały w czwartek zorganizowane w wielu innych polskich miastach.

mch