Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Radosław Różycki 08.01.2011

Afera w Wałbrzychu: zastraszanie świadków

Wałbrzyskiemu radnemu SLD grożono śmiercią. Posłanka PiS otrzymuje wulgarne listy.
Afera w Wałbrzychu: zastraszanie świadkówfot. east news

- Wracając do domu, zostałem zaczepiony przez dwóch mężczyzn. Zbluzgali mnie, wyzywając od sk... i ch... Zagrozili, że jak będę za dużo gadał o wyborach, to mnie załatwią albo znajdą na mnie jakiegoś haka - opowiada Gazecie Wyborczej Wrocław Jerzy Krzyżowski, wałbrzyski radny SLD z dzielnicy Podgórze, jednej z tych, w których miano handlować głosami w wyborach samorządowych..

Radny natychmiast o wszystkim powiadomił policję. Napastnika znał, bo tamten bywał w banku żywności, który prowadzi radny. Wskazał go z imienia, nazwiska, podał adres zamieszkania. Wezwany na miejsce patrol policji nie podjął jednak interwencji. Następnego dnia Krzyżowski poszedł więc na komisariat. Tam złożył doniesienie o stosowaniu wobec niego gróźb karalnych pozbawienia życia - pisze wrocławska Wyborcza.

O swoje bezpieczeństwo obawia się również Robert S. To on pierwszy poinformował prokuraturę o kupowaniu głosów w Wałbrzychu. Pod dom, w którym jest zameldowany, ale obecnie nie przebywa, co kilka dni podchodzą grupki agresywnych mężczyzn. Wykrzykują jego nazwisko, wyzywają od kapusiów, grożą - czytamy w gazecie.

Wulgarne listy do posłanki

Kolejną osobą, która od początku głośno mówi o tym, że wybory w Wałbrzychu zostały sprzedane, jest posłanka PiS Anna Zalewska - pisze "GW". Od kilkunastu dni w swojej skrzynce pocztowej w Sejmie znajduje obelżywe listy z pogróżkami.

"Czy ty, k... pier..., przestaniesz się szczycić, że jesteś z Wałbrzycha? Bo ja się wstydzę, że taka k... mnie reprezentuje w Sejmie i wypowiada się w mojej sprawie. Szmato, ścierko zasrana, ty k... zasrana. Żebym cię więcej, szmato, nie oglądał w telewizji!" - przeczytała w ostatnim z nich, który przyszedł na adres Sejmu. Choć jego treść nie nawiązuje wprost do wyborów, to Zalewska nie ma wątpliwości, że dotyczy jej ostatniej aktywności w sprawie wyborów.

Wyrok w środę

Świdnicki sąd 12 stycznia wyda orzeczenie ws. protestu wyborczego dotyczącego rzekomej korupcji wyborczej w Wałbrzychu. Protest wyborczy złożył jeden z kandydatów na prezydenta tego miasta Patryk Wild (niezrz.), który uważa, że podczas wyborów dochodziło do kupowania głosów przez ludzi związanych z Platformą Obywatelską. Dlatego też domaga się powtórzenia wyborów do rady miasta, do rady powiatu i wyborów prezydenta miasta.

Według Wilda korupcja wyborcza w Wałbrzychu polegała na kupowaniu głosów za pieniądze - często niewielkie sumy, ale też alkohol czy produkty spożywcze, np. worek ziemniaków.

Dwóch świadków w tym procesie odwołało już swoje zeznania. Jeden z nich twierdził, że do mówienia o korupcji był nakłaniany przez jedną z telewizji.

rr, gazeta.pl, Gazeta Wyborcza Wrocław