Logo Polskiego Radia
IAR
Radosław Różycki 24.01.2011

Opozycja: propozycje rządu uderzą w dochody przyszłych emerytów

PiS, SLD i PJN krytykują rządowe propozycje zmian w systemie emerytalnym.
Minister Michał Boni przedstawia założenia reformy systemu emerytalnegoMinister Michał Boni przedstawia założenia reformy systemu emerytalnegofot. PAP/Radek Pietruszka

Była szefowa ZUS i posłanka SLD Anna Bańkowska uważa, że rządowe propozycje zmian w systemie emerytalnym są niesprawiedliwe i w tej formie nie zasługują na poparcie Sojuszu.

Zdaniem Bańkowskiej zaprezentowane dziś przez ministra Michała Boniego zmiany są nie do przyjęcia z kilku powodów, między innymi dlatego, że nie rozwiązują w rzeczywistości dziedziczenia.

Według posłanki nowe zapisy nie umożliwiają dziedziczenia gotówki, jest tylko enigmatyczne stwierdzenie, że osoby uposażone dziedziczą połowe gotówki na subkonto w ZUS.

Według posłanki Lewicy rządowy projekt w sposób nieprecyzyjny określa również sposób waloryzacji składki na subkoncie. SLD uważa, że waloryzacja ta powinna następować również wtedy, gdy nie będzie wzrostu PKB. Wtedy - zdaniem Bańkowskiej - trzeba waloryzować składkę na subkoncie jak środki gromadzone w I filarze.

"Rząd łata dziurę"

Posłanka PiS Małgorzata Sadurska uważa, że zmiany dotyczące OFE proponowane przez rząd niekorzystnie wpłyną na dochody przyszłych emerytów. Według Sadurskiej rząd próbuje jedynie załatać dziurę budżetową, nie wyjaśniając istotnych kwestii - chociażby takich jak dziedziczenie.

Rząd proponuje możliwość przesunięcia części składki emerytalnej na specjalne subkonto, prowadzone przez ZUS, zmiany limitów inwestycyjnych OFE oraz polityki inwestycyjnych Funduszy. Posłanka PiS i w tej sprawie ma wiele wątpliwości, dotyczących między innymi inwestycji zagranicznych.

"Zmiany uderzą w obecnych trzydziestolatków"

Klub parlamentarny Polska Jest Najważniejsza uważa, że zaproponowane zmiany systemu emerytalnego sprawią przeniesienie 12 miliardów w obecnym roku i 16 miliardów złotych w przyszłym z OFE do ZUS. Ma to być sposób rządu na załatanie dziury budżetowej. Zdaniem Joanny Kluzik-Rostkowskiej z PJN te zmiany uderzą najbardziej w pokolenie obecnych trzydziesto- i czterdziestolatków.

Joanna Kluzik-Rostkowska uważa, że za 20 lat ZUS będzie w znacznie trudniejszej sytuacji niż obecnie. Ma o tym świadczyć niż demograficzny, który niedługo wejdzie na rynek pracy i będzie pracować na przyszłych emerytów.

Paweł Poncyljusz powiedział, że obecnie rząd obiecuje wyższe oprocentowanie pieniędzy w ZUSie niż w Otwartych Funduszach Emerytalnych. Polityk obawia się, że w przyszłości te obietnice mogą nie zostać dotrzymane.

Paweł Poncyljusz dodał, że pieniądze zaoszczędzone na księgowaniu pieniędzy na emerytury pokrywają tylko w jednej szóstej długi zaciągane rocznie przez rząd.
Obecnie do Funduszy trafia 7,3 procent składki. W latach 2011 i 2012 do OFE będzie trafiało 2,3 procent, potem jej wysokość będzie rosła aż do poziomu 3,5 procent w 2017 roku.

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Michał Boni zaprezentował dziś na konferencji prasowej założenia do projektu zmian w systemie emerytalnym.
Według ministra, stwarza on warunki zmniejszenia skali emisji długu, pozwala na utrzymanie stabilności sytuacji fiskalnej państwa oraz tworzenia warunków do dodatkowego oszczędzania na starość. Projekt umożliwa między innymi przesunięcie części składki emerytalnej na specjalne subkonto, prowadzone przez ZUS, zmiany limitów inwestycyjnych OFE oraz polityki inwestycyjnych Funduszy.

rr