Logo Polskiego Radia
Marek Knitter 27.09.2022

Kraje nordyckie rozszerzają współpracę z Polską na rynku energetycznym

- Podpisaliśmy memorandum, by rozszerzyć umowę w zakresie ciepłownictwa - poinformował minister energii i klimatu Danii Dan Jorgensen. Podkreślił też, że gaz płynie z Norwegii przez Danię do Polski, by zapobiec zagrożeniom z Rosji.

W tłoczni gazu w Goleniowie (Zachodnipomorskie) symbolicznie uruchomiono we wtorek przesył gazu gazociągiem Baltic Pipe. Od 1 października br. popłynie nim do Polski gaz ze złóż na Norweskim Szelfie Kontynentalnym.

- Ważne jest, by tego rodzaju projekty realizować na czas. A czas był idealny. Tak jak było wcześniej powiedziane 1 października gaz popłynie. Były pewne problemy, ale chciałbym bardzo podziękować wszystkim z Energinetu za realizację tego projektu w tak krótkim czasie - powiedział podczas konferencji prasowej minister energii i klimatu Danii Dan Jorgensen.

Umowa dotycząca cieplownictwa

Zaznaczył, że jest to tylko jeden z elementów partnerstwa polsko-duńskiego.

- Tuż przed porozumieniem podpisaliśmy memorandum, by rozszerzyć umowę w zakresie ciepłownictwa. Chciałbym podkreślić ważność, istotność międzynarodowej współpracy. Gaz płynie z Norwegii przez Danię do Polski, żeby zapobiec zagrożeniom z Rosji - podkreślił.

Wspólna inwestycja w Baltic Pipe zacieśniła współpracę Danii i Polski - powiedział prezes duńskiego operatora przesyłowego Energinet Thomas Egebo. Dodał, że ta inwestycja chroni obywateli obu państw.

- Dzięki tej inwestycji zacieśniono współpracę między Danią i Polską, co jest niezwykle istotne w tych trudnych czasach, w jakich znalazła się Europa. Ta współpraca chroni naszych obywateli, zapewnia dostawy, chroni też naszą wolność - podkreślił prezes Energinetu podczas uroczystości otwarcia gazociągu Baltic Pipe. 

Thomas Egebo zwrócił uwagę, że inwestycja w gazociąg Baltic Pipe była bardzo złożona i jej ukończenie jest ważnym osiągnięciem. Zwrócił uwagę, że tylko po duńskiej stronie gazociąg ma ponad 200 km i przebiega po dnie Morza Północnego oraz na terenie samej Danii.

Zwrócił ponadto uwagę, że w trakcie prowadzenia inwestycji wydarzyła się m.in. pandemia Covid-19, a także cofnięto pozwolenie środowiskowe, którego ponowne uzyskanie zajęło 9 miesięcy. - To było ogromne wyzwanie dla projektu - zaznaczył Egebo. 

Norwegia podkreśla uniezależnienie się od Rosji

- Świętujemy dzisiaj krok milowy na bardzo ważnej drodze w kierunku niezależności europejskiej od energii rosyjskiej. Baltic Pipe jest tym strategicznym projektem, który łączy Polskę z Danią dalej z siecią norweską - powiedział Terje Aasland, minister energii i ropy Norwegii podczas uroczystości otwarcia gazociągu Baltic Pipe.

Przypomniał, że zdolności przesyłowe gazociągu sięgają 10 mld metrów sześciennych błękitnego paliwa rocznie w kierunku Polski. Podkreślił, że gazociąg ten wzmacnia Polskę, Skandynawię i inne kraje w regionie pod względem bezpieczeństwa energetycznego.

- W obecnej sytuacji energetycznej, musimy doprowadzić do partnerów w Europie możliwie największą ilość gazu. Spółki gazowe na norweskim Szelfie Kontynentalnym pracują codziennie przy maksymalnych zdolnościach. W roku 2022 na szelfie zwiększono produkcję o 8 proc. i robimy wszystko co w naszej mocy, by upewnić się że produkcja pozostanie na tak wysokim poziomie - podkreślił minister.

Aasland wyraził wdzięczność i powiedział, że jest pod ogromnym wrażeniem starań Polski w zakresie humanitarnym, politycznym i wojskowym na rzecz Ukrainy w związku z inwazją Rosji na ten kraj.

- Putin stara się zdestabilizować Europę, podzielić nas wewnętrznie, ale to się nie uda. (...) Kryzys energetyczny jest naszym największym wyzwaniem i musimy temu wyzwaniu wszyscy stawić czoło - podkreślił.

- Staramy się o stworzenie możliwości wykorzystania energii wiatrowej do tworzenia łańcuchów energetycznych i wykorzystanie wodoru oprócz wykorzystania gazu, który oczywiście przyczynia się do lepszego zabezpieczenia nas energetycznie, ale też obniżenia emisji gdy wykorzystuje się go zamiast węgla - dodał.

Batlic Pipe - wspólny koszt

Liczący ok. 900 km system przesyłowy Baltic Pipe kosztował co najmniej 1,6 mld euro, które wyłożyli inwestorzy - polski operator przesyłowy gazu Gaz-System i jego duński odpowiednik Energinet. Projekt dostał m.in. ponad 250 mln euro dofinansowania z UE.

W ramach całego projektu Gaz-System sfinansował ułożenie 275 km gazociągu podmorskiego na Bałtyku. Umowa na to przedsięwzięcie z koncernem Saipem opiewała na 280 mln euro. Polski operator sfinansował też w dwóch trzecich budowę tłoczni Everdrup na wyspie Zelandia. Całkowitą wartość tej inwestycji szacowano na 140 mln euro. Niemal 1,5 mld zł wyniosły inwestycje Gaz-Systemu związane z budową lądowej części Baltic Pipe na terenie Polski, z czego ok. 1,1 mld zł kosztowała budowa gazociągu Goleniów–Lwówek, a ok. 0,4 mld zł - gazociągu Niechorze–Płoty.

Czytaj także:

PAP/IAR/PR24.pl/mk/koz