Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 03.02.2011

Udusił swoje dzieci, trafi pod obserwację psychiatryczną

Biegli po jednorazowym badaniu nie byli w stanie ocenić, czy ojciec, który zamordował dwoje swoich dzieci był poczytalny w chwili zbrodni.
Udusił swoje dzieci, trafi pod obserwację psychiatryczną

Łódzka prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o poddanie obserwacji psychiatrycznej byłego policjanta Janusza T. podejrzewanego o uduszenie dwójki swoich dzieci: 4,5-letniej córki i 7-letniego syna.

- Biegli wskazali na potrzebę poddania mężczyzny obserwacji sądowo-psychiatrycznej połączonej z przeprowadzeniem badań specjalistycznych. Prokuratura Rejonowa Łódź - Górna skierowała do sądu wniosek o poddanie podejrzanego obserwacji na oddziale psychiatrycznym szpitala więziennego w Łodzi - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Sąd ma rozstrzygnąć wniosek w połowie lutego.

Udusił własne dzieci

Ciała dzieci znaleziono w grudniu w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Szpitalnej w Łodzi. W mieszkaniu zatrzymano ich 43-letniego ojca Janusza T., byłego policjanta. Był pijany, miał dwa promile alkoholu w organizmie. 31-letniej matki, która jest policjantką, nie było w domu.

Prokuratura przedstawiła mu dwa zarzuty zabójstwa swoich dzieci przez uduszenie. Mężczyzna przyznał się do obu zbrodni; trafił do aresztu. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.

Z wyjaśnień Janusza T. wynika, że w przeddzień zbrodni podjął decyzję, że zabije swoje dzieci, zamierzał także popełnić samobójstwo. Zabójstw dokonywał systematycznie. Najpierw odebrał ze szkoły 7-letniego syna, zaprowadził go do domu i tam udusił. Później odebrał córkę z przedszkola i ją również zamordował w mieszkaniu. Zrezygnował ostatecznie z próby samobójczej, ale nie potrafił wyjaśnić dlaczego.

Z relacji podejrzanego wynika, że do zbrodni popchnęła go chęć zemsty na żonie. W prokuraturze mówił, że chciał w ten sposób zemścić się, ponieważ był przekonany, że żona zamierza go opuścić i wyjechać za granicę. Mówił też śledczym, że żałuje tego, co zrobił. Wg nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sprawy, małżonkowie mieli problemy związane z finansami. Podejrzany nadużywał alkoholu.
Janusz T. przed trzema laty przeszedł na policyjną emeryturę. 10 lat temu został odznaczony Krzyżem Zasługi m.in. za uratowanie dwójki małych dzieci z pożaru kamienicy przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi.

kk